Obserwuj w Google News

Geolog przewidział trzęsienie ziemi w Turcji. "Jaszczurki i węże wychodzą z nor"

4 min. czytania
07.02.2023 08:43
Zareaguj Reakcja

Holenderski naukowiec Frank Hoogerbeets na dwa dni przed tragicznym trzęsieniem ziemi w Turcji przewidział siłę i lokalizację wstrząsów na Twitterze. - Są sposoby na próbę przewidzenia trzęsienia ziemi. Jednak każda z nich jest zawodna – powiedział w rozmowie z PAP prof. Jerzy Żaba, geolog z Instytutu Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego.

Trzęsienie ziemi
fot. MUHAMMAD HAJ KADOUR/AFP/East News

Trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii spowodowało śmierć co najmniej 4300 osób, a kolejnych kilka tysięcy zostało rannych. Tylko w samej Turcji ponad 300 tys. osób straciło dach nad głową. W akcji ratunkowej biorą udział strażacy z całego świata, w tym ekipa poszukiwawcza z Polski.

Kilka godzin po kataklizmie świat obiegła informacja o naukowcu, który przewidział lokalizację i skalę wstrząsów. Frank Hoogerbeets, holengerski geolog z Solar System Geometry Survey, w piątek na Twitterze opublikował post, w którym zapowiedział niebezpieczeństwo wstrząsów o magnitudzie 7.5 w południowo-wschodniej Turcji. Praktycznie w tym samym miejscu nad ranem w poniedziałek doszło do wstrząsów o magnitudzie 7.8.

Naukowiec przewidział trzęsienie ziemi w Turcji

Jednak trzęsień ziemi nauka nie potrafi przewidzieć z dużą dokładnością i często zdarzają się pomyłki. - Po prostu nie wiemy, co jeszcze należałoby badać. Stosowane są metody bardziej i mniej naukowe, no i wiadomo, że ludność żyjąca na terenach uskoków płyt tektonicznych jest najbardziej narażona – powiedział prof. Jerzy Żaba.

Redakcja poleca

Najbardziej popularną metodą naukową, służącą do prognozowania trzęsienia ziemi, jest wykonywanie odwiertów, by zmierzyć naprężenie skał. Jeśli naprężenie jest bardzo duże, rośnie niebezpieczeństwo katastrofy.

Inną metodą jest śledzenie rozmieszczenia epicentrów trzęsień ziemi. Na najbardziej zagrożonych obszarach to mogą być dziesiątki, setki lub tysiące epicentrów, ale większość z nich na co dzień jest bardzo słaba i często nieodczuwalna przez ludzi. - Jeśli epicentra są słabe i rozproszone, to można mówić o okresie spokoju. Jeśli zaczynają się koncentrować, zbiegać ku sobie i ich siła stopniowo się zwiększa – jest to sygnał, że w miejscu koncentracji może wystąpić trzęsienie ziemi – tłumaczy Żaba.

Obserwacja wód podziemnych to kolejna metoda. - Jeśli poziomy wód ulegają wahaniom – a najczęściej się obniżają, np. w studniach – to jest znak, że może wystąpić trzęsienie ziemi – wymienia geolog.

Zachowanie zwierząt też koncentruje uwagę naukowców badających pierwsze sygnały zbliżającego się trzęsienia ziemi. Zaobserwowali oni, że bydło i konie uciekają na otwartą przestrzeń i grupują się na terenie zagrożonym trzęsieniem. Myszy laboratoryjne wykazują natomiast objawy paniki.

- Najpewniejsze są jaszczurki i węże – płazy w ogóle reagują na fale elektromagnetyczne i są w stanie wyczuć na znaczą odległość, że coś się zmienia. Wychodzą z nor. Kiedyś zaobserwowano, że nawet w zimie wyszły na śnieg - mimo, że groziło to ich zamarznięciem – opowiada profesor.

Pytany o tereny w Europie najbardziej zagrożone trzęsieniami ziemi, wymienia Półwysep Apeniński i Bałkany.

- Najwięcej trzęsień ziemi w Europie występuje w basenie Morza Śródziemnego, na Półwyspie Apenińskim i na Bałkanach. Główną przyczyną jest ścieranie się płyt tektonicznych. Klin na dnie Morza Śródziemnego jest pchany przez Afrykę i on się wciska ku północy w Europę. Dlatego pasma górskie na Półwyspie Apenińskim są ułożone południkowo – prostopadle do Alp, bo ten klin je rozpycha – tłumaczy naukowiec.

- W USA znajduje się Uskok San Andreas – i jest najlepiej przebadanym uskokiem na świecie. Rewelacyjnie pod kątem organizacyjnym do trzęsień ziemi przygotowana jest Japonia. Ale ja sam przeżyłem trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,5 w peruwiańskim hotelu i budynek w ogóle nie uległ zniszczeniu. Czyli nawet w biednych krajach budownictwo potrafi być na bardzo przyzwoitym poziomie – puentuje profesor. 

Redakcja poleca

Naukowcy o trzęsieniu ziemi w Turcji

- Zwykle do tak silnych trzęsień ziemi, jak to poniedziałkowe, które miało swoje epicentrum w pobliżu miasta Gaziantep w Turcji, dochodzi pod wodą. Fakt, że to trzęsienie uderzyło w grunt jest powodem tak wielkiego zniszczenia - powiedziała brytyjska sejsmolog Margarita Segou, cytowana przez Sky News.

Trzęsienie ziemi w Turcji było spowodowane przesunięciem się płyt tektonicznych. - Jedna płyta poruszyła się na zachód, podczas gdy druga na wschód - wyjaśnił geolog Alex Hatem.
Obszar, na którym doszło do katastrofy, jest znany jako uskok wschodnioanatolijski. W przeszłości dochodziło na tym terenie do wielu niszczycielskich trzęsień ziemi.

W dodatku epicentrum poniedziałkowego trzęsienia znalazło się niedaleko Gaziantep, głównego i gęsto zaludnionego miasta, będącego stolicą tureckiej prowincji o tej samej nazwie. Trzęsienie spowodowało także zawalenie się wielu budynków w sąsiedniej Syrii. W tym kraju wiele budowli jest niestabilnych w efekcie zniszczeń wojennych lub z powodu szybkiej, niedbałej konstrukcji.

Po pierwotnych wstrząsach o magnitudzie 7,8, doszło do co najmniej 20 wstrząsów wtórnych; najsilniejsze o magnitudzie 6,6. Wstrząsy odczuwalne były także w Egipcie, Libanie i na Cyprze - poinformowało Europejsko Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne (EMSC).

Oglądaj

RadioZET.pl/PAP - Urszula Kaczorowska