Obserwuj w Google News

Turcja przesunęła się o 3 metry po trzęsieniu. "W ciągu kilku sekund"

3 min. czytania
08.02.2023 22:22
Zareaguj Reakcja

Po ostatnim silnym trzęsieniu ziemi tektoniczna płyta arabska przesunęła się o 3 metry - uważa Carlo Doglioniego, prezes Włoskiego Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii. Dodał, że konsekwencje wstrząsów mogą być jeszcze większe.

Turcja
fot. Roxy/Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0 (ilustracyjne)

Trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii to największy taki kataklizm w tej części świata od kilkudziesięciu lat. Do tej pory władze obu krajów potwierdziły śmierć 12 tys. osób. W dramatycznej akcji ratunkowej biorą udział również strażacy z Polski.

Okazuje się, że najsilniejszy wstrząs o magnitudzie 7.8, który w poniedziałek nad ranem odnotowano w południowo-wschodniej Turcji, może przynieść zmiany geologiczne. - Z szacunków, którymi dysponujemy i które stopniowo uaktualniamy, wiemy, że wstrząsy uaktywniły się na obszarze co najmniej 150 kilometrach z przesunięciem nawet o ponad trzy metry - mówił Carlo Doglioniego w rozmowie z dziennikiem "Corriere della Sera".

Redakcja poleca

Turcja przesunęła się po trzęsieniu ziemi

Dodał, że do silnego trzęsienia ziemi doszło na styku czterech kontynentalnych płyt tektonicznych - anatolijskiej, arabskiej, eurazjatyckiej i afrykańskiej. Naukowiec wyjaśnił, że wstrząsy przesunęły o trzy metry płytę arabską w stosunku do płyty anatolijskiej. - To wszystko wydarzyło się w ciągu kilku sekund - mówił.

Doglioni podkreślił, że taki ruch jest bardzo duży i został wywołany przez trzęsienie, które można określić mianem "poważnego". - Dwie płyty poruszały się względem siebie. Innymi słowy: to tak, jakby Turcja przesunęła się względem płyty arabskiej w kierunku południowo-zachodnim - komentował.

W ocenie eksperta ruchy sejsmiczne, zwłaszcza po tak silnych wstrząsach, nie zatrzymują się i mogą stwarzać zagrożenie dla pozostałych wrażliwych regionów, gdzie również stykają się płyty tektoniczne. 

Geolog o trzęsieniu ziemi w Turcji

Prof. Wojciech Zgłobicki, kierownik Katedry Geologii, Gleboznawstwa i Geoinformacji UMCS w Lublinie, zapytany w Radiu Lublin o poniedziałkowe trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii wskazał, że wystąpiło ono stosunkowo płytko. - To znaczy, że energia, która dociera do powierzchni ziemi, jest większa i powoduje tragiczne skutki. Gdyby to trzęsienie ziemi było głębsze, to skutki powierzchniowe byłyby mniej tragiczne – wyjaśnił.

Jak przypomniał, trzęsienie ziemi w Turcji miało magnitudę 7,8. - Skala magnitud jest otwarta, ale najsilniejsze trzęsienia ziemi, które do tej pory notowano na świecie to 8-9, a więc blisko 8 to jest duże trzęsienie ziemi i niestety - jeśli wystąpi w terenie gęsto zaludnionym - powoduje tragiczne skutki - powiedział.

Wyjaśnił, że najsilniejsze trzęsienia ziemi są procesami naturalnymi związanymi z ruchami płyt litosfery, które się przemieszczają zazwyczaj z prędkością centymetrów na rok. Na ich styku - dodał - dochodzi do tarcia między masami skalnymi. Jak przypomniał, pogranicze turecko-syryjskie znajduje się w strefie kolizji wielkich płyt litosfery.

- Zazwyczaj ruch jest na tyle powolny, że energia nie gromadzi się intensywnie i jest uwalniana stopniowo. Natomiast zdarza się, że naprężenia w systemie skalnym, w skorupie ziemskiej, gromadzą się przed długi czas i jeśli dochodzi do gwałtownego uwolnienia energii, gwałtownego przesunięcia się ogromnych mas skalnych, wtedy dochodzi do trzęsienia ziemi - powiedział.

Zapytany o możliwość przewidzenia trzęsienia ziemi wskazał, że jest to bardzo trudne. - Są miejsca na świecie, gdzie ziemia trzęsie się prawie cały czas, ale dokładnie - kiedy to wystąpi i jaką będzie miało siłę - tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć – odpowiedział.

Oglądaj

RadioZET.pl/Corriere della Sera/PAP