Kazimierz Ujazdowski: Nie wykluczam, że wspólnik Falenty złożył zeznania wymuszone
- Nie wykluczam, że wspólnik pana Falenty złożył zeznania wymuszone. Dobrze odczytał polityczną orientację śledczych – powiedział Kazimierz Ujazdowski w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej

- Nie wykluczam, że wspólnik pana Falenty złożył zeznania wymuszone. Jeśli nie w sposób bezpośredni, to po prostu dobrze odczytał polityczną orientację śledczych. Ten model skrajnie upolitycznionej prokuratury jest widoczny dla wszystkich. Ludzie z zarzutami też to doskonale odczytują – powiedział Kazimierz Ujazdowski – senator, koło Koalicja Polska, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej. - Gdyby prokuraturze chodziło o wyegzekwowanie sprawiedliwości, to działałaby szybko. Dawno wiedzielibyśmy, jakie są zarzuty. Nie mam wątpliwości, że jest to instrument politycznej gry.
Zdaniem Ujazdowskiego: - Minister Ziobro jaskrawo udowodnił, że nie chodzi mu egzekucję sprawiedliwości, tylko gromadzenie haków na politycznych przeciwników, bez względu na to, czy ma to pokrycie w rzeczywistości, czy nie. Gość Beaty Lubeckiej stwierdził także, mówiąc o funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego: - Jest to ostateczny dowód na to, by nie łączyć w jednym ręku funkcji min. sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Mamy do czynienia z sytuacja nieobecną w Europie, gdzie polityczna władza ma jednocześnie wgląd i wpływ na kształt indywidualnych postępowań. To ostateczny sygnał, że trzeba tę instytucję rozłączyć i w ogóle myśleć o tym, żeby sprawy o charakterze wrażliwym, a w przypadku tego przedsięwzięcia polegającego na nagrywaniu członków władz i także przekazywaniu materiałów na zewnątrz, to sprawa o charakterze ściśle politycznym.
Beata Lubecka: - Syn Donalda Tuska miał być świadomy, że jest nagrywany, ale nagranie przepadło. - Tak jest zazwyczaj, w przypadku oskarżeń bez pokrycia dowody przepadają. Chodzi o to, żeby oskarżyć, a nie uprawdopodobnić dowody. To jest gra z opinią publiczną – powiedział senator Koalicji Polskiej.
Popołudniowy gość Radia ZET odniósł się także do wątków rosyjskich, afery podsłuchowej. - Wątek rosyjski wyjaśni prokuratura po zmianie władzy. Ta prokuratura tego nie wyjaśni, nawet nie będzie chciała wyjaśnić. Jeśli dzielimy świat na kulturę zachodnią i wschodnią, to są wschodnie metody, tu nie ma symetryzmu, albo są cywilizowane, albo wschodnie.
- Czy ta sprawa będzie miała wpływ na wynik wyborów? – zapytała gospodyni programu. - Nie. Opinia publiczna rozpoznaje zarzuty sprawiedliwe, oparte na rzeczywistości i zarzuty dęte i zazwyczaj tego typu praktyka obraca się przeciwko tym, którzy ją inicjują – odpowiedział Kazimierz Ujazdowski.
"Jeśli udowodnimy destrukcję PiS-u i będziemy zjednoczeni, to wygramy wybory"
W najnowszym sondażu dla Super Expresu Koalicja Obywatelska bardzo zbliżyła się do PiS. - Uważam, że opozycja ma dużą szansę wygrania wyborów, pod warunkiem, że nie będzie grzeszyć tym, co nazywam sentymentem do przeszłości. Jeśli udowodnimy opinii publicznej, że to jest wybór między destrukcją PiSu, a przyszłością Polski i będziemy zjednoczeni w kwestiach podstawowych, to wygramy wybory.
- Jedna lista? – zapytała wprost Beata Lubecka. - Jeśli chodzi o Senat, nie należy myśleć w kategoriach dogmatycznych. Jeśli chodzi o Sejm, nie więcej niż dwie listy, bo jest to kwestia reprezentatywności opozycji, gdzie wszystkie wrażliwości powinny być reprezentowane. Żaden odłam opinii publicznej nie może być zgubiony – powiedział Ujazdowski, dodając: - Żaden odłam opinii publicznej nie może być zgubiony. Jedna lista stwarza takie ryzyko, to było doświadczenie koalicji europejskiej. Trzeba na to spokojnie spojrzeć na początku przyszłego roku i dobrać adekwatne środki do możliwości zwycięstwa.
"W prezesie Kaczyńskim zawsze walczyły z sobą dwa żywioły. To bardzo inteligentny rozmówca. Jestem głęboko przekonany, że nauka wiele straciła, polityka niewiele zyskała"
Prezes Kaczyński mówił o ludziach żyjących wokół kopalni Bełchatów, tu się pali węglem, a ludzie tu żyją. - W prezesie Kaczyńskim zawsze walczyły z sobą dwa żywioły, polityczna zręczność i pragnienie wyrażenia siebie. Ostatnio wyrażenie siebie bierze górę - powiedział Kazimierz Ujazdowski w popołudniowym gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej. - Rozmawiałem z prezesem Kaczyńskim ostatni raz 4 marca 2016 roku. Tak to bardzo inteligentny rozmówca. Jestem głęboko przekonany, że nauka wiele straciła, polityka niewiele zyskała.
Dlaczego? - Bo ostatecznie bilans tego wszystkiego po 2015 r. jest bardzo mizerny. Nawet mierząc to kategoriami idei centroprawicowych, te idee zostały całkowicie wynaturzone na ołtarzu bardzo destrukcyjnego populizmu. Niewiele z tego zostaje – powiedział senator Koalicji Polskiej, dodając: - Każda formacja chce utrzymać władzę. Ta taką całkowitą swobodą w eksploatowaniu emocji społecznych, brakiem wahań do wywoływania podziału społecznego, propagandą całkowicie oderwaną od rzeczywistości, bezczelnością nazywania oponentów – ludźmi gorszego sortu.
Według gościa Beaty Lubeckiej: - Tego nie było w polityce przed 2015 rokiem. Nie podejrzewałbym, że to pójdzie w ta stronę. Jest przekonanie, że to jest skuteczne. Kierownictwo zjednoczonej prawicy uważa, że to jest metoda, a teraz jest ogromny strach przed przegraniem.
Rozmawiając o zablokowanych unijnych pieniądzach z KPO i funduszu spójności, Ujazdowski przyznał, że Koalicja Polska ma jeszcze jeden pomysł, aby można było, jak najszybciej odblokować te środki. - Uważam, że jeszcze jedno koło ratunkowe trzeba rzucić. Beata Lubecka: - Czy ono zostanie podjęte? - Nie wiem. Jeżeli się słucha wystąpień prezesa Kaczyńskiego z objazdów, trzeba być pesymistą, że obrano kurs szaleńczej konfrontacji z UE. To jest absolutne szaleństwo. Orban zawraca na drogę rozmów z UE, pani Melloni mówi, że w jej koalicji nie będzie nikogo, kto chce konfliktu europejskiego. Populizm Europy zachodniej kończy się tam , gdzie interes narodowy. W populizmie PiS-u przekracza się wszelkie granice, także elementarnego interesu kraju.
RadioZET.pl