Oceń
- Lwów był przygotowany i każdy Ukrainiec był przygotowany. Dla mnie wielkim zdziwieniem stali się Polacy. Ta pomoc, ta atmosfera, taka braterska, jak dla matki, ojca. To dla Ukraińców był taki lekki szok. I to będzie w historii na następne 1000 lat – powiedział Andrij Sadowy, mer Lwowa, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
- Czy spodziewał się pan, że ta wojna będzie tyle trwała? – zapytała gospodyni programu. - Rosja zawsze będzie problemem dla świata. To jest państwo barbarzyńskie. Oczekiwaliśmy, że będzie wojna, tylko kwestia kiedy to będzie – odpowiedział Sadowy, dodając: - We Lwowie co dzień są alarmy i codziennie ludzie przez godzinę-dwie są w schronach. Dzieci idą do szkoły, do przedszkola, wszystkie firmy pracują i restauracje. W większości czasu pracują generatory prądu. Jeśli prąd jest 10-12 godzin, to już jest dobrze. W pierwszej kolejności otrzymują go firmy, ludzie którzy pracują, bo trzeba, żeby były wypłaty, podatki.
„To jest takie normalne życie w czasach wojny”
- Czego wam teraz najbardziej potrzeba? – zapytała Beata Lubecka. - Wsparcia militarnego. Już parę miesięcy trwa debata o Patriotach, a gdyby Patrioty były w Ukrainie, to nie byłoby zniszczonych tyle obiektów infrastruktury krytycznej. Wielu ludzi by zostało. Świat tak daje tę pomoc, ale tak po trochu. Gdyby te nowoczesne rzeczy, które teraz otrzymujemy były u nas pół roku temu, to sytuacja byłaby zupełnie inna. Ale dziękuję, bardzo dziękuję – stwierdził popołudniowy gość Radia ZET. Jego zdaniem „Polska pierwsza dała impuls, potem NATO, potem USA. Nie pamiętam w historii takiego braterstwa, które teraz mamy.”
„Patrioty będą za tydzień, dwa. Jestem o tym przekonany”
- Czyli Patrioty zaoferowane przez Niemcy Polsce, powinny być w Ukrainie? – zapytała Beata Lubecka. - One będą. Teraz trwa debata pomiędzy prezydentami Zełenskim i Bidenem. Jestem przekonany, że za tydzień dwa one będą, a później Niemcy powiedzą, że też mogą być – powiedział Andrij Sadowy, dodając: - Każda rakieta atakująca stacje energetyczne, to jest strata milionów dolarów. Jeśli można temu zapobiec, to dawajcie my to zrobimy. Naprawa tego potrwa przez całe lata.
"Będą Patrioty, śmigłowce i inne systemy. Jestem przekonany. Dziś w Ukrainie decyduje się, co będzie ze światem"
- Czy pan jest przekonany, że Amerykanie umieszczą w Ukrainie Patrioty? – zapytała Beata Lubecka. - Jestem przekonany. Patrioty będą i śmigłowce będą i inne systemy. Dziś w Ukrainie decyduje się, co będzie ze światem - powiedział Andrij Sadowy, mer Lwowa, w popołudniowym Gościu Radia ZET, dodając: - Reżimy totalitarne bardzo obserwują tę sytuację. Jeżeli przewaga będzie po naszej stronie, to świat ma szansę.
Co mówią pana rodacy, kiedy to się zakończy? - Żyją tym, co jest teraz. Wczoraj żona zatelefonowała, że jednemu z naszej rodziny oderwało na wojnie część nogi, co dzień mamy ceremonie pożegnalne naszych bohaterów. Siła, która jest w każdym Ukraińcu, to jest coś niesamowitego, coś nieprzewidywalnego. Nikt nie wierzył, że to jest możliwe. To jest coś w nas wrodzone – stwierdził Sadowy.
„Bóg nam pomaga i Polacy nam pomagają”
- Bóg daje nam tę siłę. Jesteśmy urodzeni, jako wolni ludzie. Mamy prawo mieć swoje wolne państwo. Budujemy je. 30 lat było przygotowaniem. Dzisiaj jest narodzenie tego państwa. A wtedy jest ból, krew, emocje, ale to jest niesamowita energia i niesamowita siła. Bóg nam pomaga i Polacy nam pomagają – kontynuował mer Lwowa.
Putin ma przeprowadzić kolejną mobilizację w styczniu. - On planował tę wojnę jeszcze 15 lat temu. On chciał zakończyć to do 22 grudnia, na stulecie założenia Związku Radzieckiego. To było jego marzenie, ale nic z tego nie wyszło – stwierdził Sadowy.
Według popołudniowego gościa Radia ZET „wojna będzie jeszcze trwała, ale dobra pomoc kardynalnie zmienia sytuację. Wszystkie państwa NATO powinny nam pomóc i mogą to zrobić w tydzień. Myślą, że muszą ten sprzęt u siebie trzymać, dlaczego?” - Albo to zrobimy teraz i mniej ludzi zginie, mniej biedy Rosja narobi. To jest ostatnie imperium, które będzie rozdzielone na 4,5,6 części. To się stanie, pytanie tylko kiedy? Wszystko zależy od naszego marzenia, a Ukraińcy mają to marzenie – powiedział Andrij Sadowy. - My dziś walczymy za prawo wszystkich wolnych państw do życia. Nie ktoś będzie tam decydował. Każde państwo będzie decydowało.
"Ukraina zjednoczyła państwa. To bardzo ważne, żebyśmy dziś byli razem"
"Dlaczego wiceszefem MSZ został były ambasador w Niemczech, który usprawiedliwiał zbrodnie Bandery?"
Słyszał pan o tym, że nasz generał Policji dostał prezent, tubę po granatniku? Andrij Sadowy: - To jest katastrofa.
"Dla mnie polski język, to takie okno w świat"
RadioZET.pl
Oceń artykuł