Hausner: wypłata pieniędzy z KPO to na pewno nie jest premia za Donalda Tuska
- Wypłata pieniędzy z KPO to na pewno nie jest premia za Donalda Tuska – stwierdził Jerzy Hausner w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

Komisja Europejska wstępnie zaakceptowała wypłatę pieniędzy dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Polska dostanie około 5 miliardów euro zaliczek z nowego rozdziału KPO. Decyzje KE muszą zatwierdzić jeszcze kraje członkowskie, a to ma nastąpić w grudniu. - Na pewno nie jest to premia za Donalda Tuska. Zauważono w Komisji Europejskiej, że w tej chwili rząd tworzyć będą ugrupowania, które nie przedstawiały anty unijnej propagandy - powiedział prof. Jerzy Hausner – przewodniczący Rady Programowej Open Eyes Economy Summit, Fundacja Gospodarki i Administracji Publicznej, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
Jest zielone światło ze strony KE jeśli chodzi o pieniądze dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy. - Rzecz nie polega na tym, że jeden układ rządowy zostaje zastąpiony drugim układem. Tutaj naprawdę liczy się coś innego. Żeby te zmianę zrozumieć, trzeba pamiętać, jak wyglądały relacje pomiędzy rządem M. Morawickiego, a pomiędzy KE i komisarzami KE. Rząd M. Morawieckiego robił bardzo wiele, żeby konfliktować, zaogniać te relacje [z KE – red.]. Do tego dołączmy tę propagandę, którą uprawiano wewnątrz kraju z bardzo wyraźną, anty unijną retoryką. Przypomnijmy słowa prezydenta, który Unię nazwał „wyimaginowaną wspólnotą”, to znaczy, że to nie jest prawdziwa, tylko fikcyjna wspólnota. Głowa państwa coś takiego wypowiada – powiedział Jerzy Hausner.
- Ja odczytuję to na zasadzie, że ta zmiana w Polsce, to jest zmiana, w której oczekuje się, że będą rządziły ugrupowania, które nie miały nigdy takiego anty unijnego ostrza. Ponadto przypominam, że to jest zaliczka, to nie jest jeszcze rozwiązanie problemu. Do rozwiązania problemu, czyli regularnego finansowania jest nadal daleka droga – stwierdził były wicepremier.
Donald Tusk pojechał jednak do Brukseli i rozmawiał z przewodniczącą KE. - Ja nie wiem, czy ta wizyta była tak, że on pojechał i załatwił, czy też była bardziej symboliczna. Powiem wyraźnie. Na pewno nie jest to premia za Donalda Tuska. Uważam, że to nie jest tak, że D. Tusk załatwił, D. Tusk dostaje. Zauważono w KE, że w tej chwili rząd tworzyć będą ugrupowania, które nie przedstawiały anty unijnej propagandy. To oznacza, że nowy rząd będzie musiał tak naprawdę porządkować stosunki z UE.
"Komisje śledcze powinny być powołane bardzo szybko i rozpocząć prace" Będą rozliczenia. Dzisiaj D. Tusk zapowiedział, że będą 3 komisje śledcze. Pierwszym krokiem musi być rozliczenie, powiedział D. Tusk. - To, że będą powołane komisje śledcze należało oczekiwać.
- To, że komisje śledcze powinny być powołane bardzo szybko i rozpocząć prace, wydaje mi się oczywiste, jeśli weźmiemy pod uwagę, że nadal nie mamy sytuacji, w której normalnie działa prokuratura. Rozwiązanie, jakim są sejmowe komisje śledcze, jest przyjęte w naszym porządku prawnym, było praktykowane i uważam, że jest właściwe.
Czyli taki trochę bypass? - Do pewnego stopnia. Co nie znaczy, że inne rozliczenia nie powinny być dokonywane w innym trybie. Przeanalizowanie, czy w jakimś konkretnym trybie, sytuacjach, jacyś ludzie nie popełnili przestępstwa, nie nadużywali władzy, powinno być zadaniem prokuratury, a w ostateczności powinno być rozstrzygane przez sądy.
"Żeby postawić kogoś przed Trybunałem Stanu, trzeba udowodnić, że jego działanie było łamaniem Konstytucji" Padało w przestrzeni publicznej, już ze strony tak zwanej opozycji demokratycznej, że Adam Glapiński mógłby być postawiony przed Trybunałem Stanu. - Jedna sprawa jest, co może zrobić większość parlamentarna. Jeśli przyszły premier zapowiedział, że większość parlamentarna może to zrobić, to przyjmujemy, że może to zrobić. Drugą sprawą jest to, czy istnieją podstawy prawne. Mówimy nie o tym, że ktoś nie przestrzega regulaminu wewnętrznego. Nie można kogoś stawiać przed Trybunałem Stanu z powodu nieprzestrzegania regulaminu, czy spowodowania nieprzestrzegania jakiejś procedury wewnętrznej. Takich rzeczy nie załatwia się w ten sposób, żeby postawić kogoś przed Trybunałem Stanu, trzeba udowodnić, że jego działanie było łamaniem Konstytucji. To jest poważna sprawa, czy to uzasadnienie o którym myśli Donald Tusk jest wystarczające. Ja się z nim nie zapoznałem. Czy mamy tutaj do czynienia z sytuacją naruszenia konstytucji?
Czy nowy rząd powinien iść w stronę zapowiadanych prywatyzacji dużych spółek Skarbu Państwa? - Pierwsza sprawa, gdy chodzi o spółki Skarbu Państwa, to jest pytanie, jak dzisiaj one są zarządzane? Ja uważam, że dzisiaj spółki Skarbu Państwa to jest Stajnia Augiasza którą trzeba oczyścić z nominatów partyjnych. To poszło znacznie dalej niż kiedykolwiek. Oczyszczenie i wprowadzenie tam rzeczywiście ludzi w wieku 30-40 lat, którzy są ekspertami, fachowcami jest według mnie absolutnie konieczne, jako pierwszy ruch. Orlen nie powinien mieć niektórych aktywów wyodrębnionych. To się bardzo rozrosło i przypomina narośl, a nie dobrze prowadzony biznes. Już nawet nie chodzi o Polska Press, bo to jest oczywiste nadużycie, że wykupywanie z powodów partyjnych prasy lokalnej jest niezgodne z interesem spółki.
Czy widziałby pan Daniela Obajtka w gronie członków zarządu NBP? - Jeżeli pojawiłaby się taka propozycja ze strony prezesa Glapińskiego i zaakceptowałby to prezydent, to bym wyraził publiczny oburzenie. Nie ma takiego doświadczenia i nie ma takich kompetencji. Byłaby to sytuacja zapewnianie komuś synekury, kto powinien być oceniony za to, jak kierował spółką i czy jego działanie nie naruszały interesów tej spółki, interesu publicznego.
Czy zerowy VAT na żywność powinien być utrzymany? - Większość, powtarzam większość polskich obywateli nawet gdyby żywność wróciła do stawki pięcioprocentowej z tego tytułu nie będzie ograniczała swojego spożycia. Jest jakaś grupa ludzi, która przy powrocie do tej stawki, która kiedyś była i przy nadal wysokie inflacji zostanie zepchnięta na pozycję kogoś, kto będzie niedożywiony. Pytanie w związku z tym w jakim tempie to zrobić, a jeśli nawet zrobić od ręki czy tej grupie jakoś to nie zrekompensować i w jaki sposób to zrekompensować. Mówię o tych najbiedniejszych, którym głosi po prostu niedożywienie, a więc nie mówię o wszystkich z punktu widzenia rachunku ekonomicznego. W sytuacji, w której zwiększamy wydatki, a nie zwiększamy przychodu, z punktu widzenia rachunku społecznego nie można tego zrobić nie licząc się z konsekwencjami społecznymi.
RadioZET.pl