Oceń
- Jacek ozdoba, wiceminister klimatu z Solidarnej Polski, stracił kompetencje, co on tam będzie teraz robił? To pierwszy taki przypadek w historii – opisała sytuacje gospodyni programu. - Wygląda na to, że jest to próba zestrzelenia ministra Zbigniewowi Ziobrze. Minister Ozdoba traci możliwość wykonywania swoich dotychczasowych obowiązków – powiedziała posłanka Polski 2050, dodając: - Czy wykonywał je dobrze, czy źle, to inna sprawa. Pamiętamy przy Odrze, gdzie zamiast sprzątać tą całą sytuację i tłumaczyć, dlaczego rząd zaniedbał swoje obowiązki. Wygląda na to, że jest to całość większej układanki i bardzo ostrej walki, która toczy się pomiędzy ministrem Ziobro, Jarosławem Kaczyńskim i premierem Morawieckim.
Rozmowa zeszła na elektryzujący opinie publiczną temat premii, które premier Mateusz Morawiecki miał obiecać polskiej reprezentacji, za występ w Katarze. - Rząd ma pieniądze, niestety nasze pieniądze. Nie tylko nasze, ale także pieniądze z długu. Złotą kieszenią premiera Morawieckiego jest tzw. fundusz covidowy, który jest zadłużony na 161 mld.Stanowi 1/3 wysokości pozabudżetowego zadłużenia, przewidzianego na przyszły rok – powiedziała Hanna Gill-Piątek. - Z tego będą te premie dla piłkarzy? - zapytała Beata Lubecka. - Coś miało być z budżetu, coś z funduszu. Mętne były te tłumaczenia. Te premie raz były, raz nie były. Szczerze mówiąc, gdyby te premie zostały wypłacone, liczyłabym na takt i wyczucie piłkarzy, skoro pan premier go w tej chwili nie ma – powiedział gość Radia ZET. - Dostałam, ze środowiskowych domów samopomocy informację, że nie mają czym zapłacić za prąd i ogrzewanie, więc te pieniądze idealnie by się przydały - dodała posłanka.
"To nie jest moment, w którym możemy obsypywać górą złota naszych piłkarzy. Pobierają całkiem spore wynagrodzenia. Może nasz szejk Obajtek wypłaci te premie”
- Szaleje inflacja i drożyzna. Dla większości Polaków te święta nie będą wesołe. Coraz więcej osób żyje nie tylko w niedostatku, ale w ubóstwie skrajnym. To nie jest moment, w którym możemy obsypywać górą złota naszych piłkarzy. Wystarczy podziękowanie. Piłkarze przecież pobierają wynagrodzenia i to całkiem spore. – stwierdziła Gill-Piątek.
Beata Lubecka: - Premier mówił, że te premie im się należą. - To, że się należało ma długą historię w polskiej polityce. Może premier chciał być takim szejkiem. Może nasz szejk Obajtek wypłaci te premie - odpowiedział gość popołudniowej audycji.
"Ziobro jest przyparty do ściany. Posłom Solidarnej Polski spodobała się praca ministerstwach"
- Ta sytuacja może zakończyć się wyrzuceniem ministra Ziobry z rządu i mam nadzieję końcem całego rządu – powiedziała Hanna Gill-Piątek, posłanka, przewodnicząca koła parlamentarnego Polska 2050, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej. - Wiemy, jak się to skończy. Cała wielka rodzina Solidarnej Polski, kuzyni pozatrudniani w spółkach, przyjdą do swoich posłów protektorów, oni pójdą do Z. Ziobry i powiedzą – no Zbyszek nie przesadzaj, już się uspokój, te fundusze muszą pójść, już się tak nie upieraj.
„Jest decyzja wewnątrz obozu rządzącego. Fundusze muszą zostać odzyskane”
Czyli Morawiecki wyrzuci z rządu Ziobrę? - Nie. Ziobro będzie związany tym, co jego ludzie będą chcieli na nim wymusić, więc będzie próbował lawirować tą sytuacją. On jest w tej chwili przyparty do ściany. Mówi się, że te szable, które zostały wokół niego, to jest bardzo nieliczna grupka. Bardzo się spodobało posłom Solidarnej Polski praca w urzędach, ministerstwach – stwierdziła posłanka Polski 2050. Będzie próba przeciągania do PiS? - To się już dzieje. Poprzednio, kiedy był taki kryzys, też chodziły takie pogłoski, kto zostaje, kto przejdzie do PiS. Teraz Ziobro jest bardzo mocno przypierany, bo już jest podjęta decyzja wewnątrz obozu rządzącego, że fundusze muszą zostać odzyskane.
"W styczniu powiemy, w jakim układzie opozycja pójdzie do wyborów"
- Nie będzie jednej listy opozycji. Jest taki sondaż, że Tusk nie zdoła zjednoczyć opozycji - powiedziała Beata Lubecka w popołudniowym Gościu Radia ZET. - W tej chwili wszystkie opcje są na stole. Sz. Hołownia nigdy nie mówił, że będzie, lub nie będzie wspólnej listy – stwierdziła Hanna Gill-Piątek, posłanka Polski 2050. - Te decyzje zapadną pod koniec roku. Już w styczniu będziemy mogli powiedzieć, w jakim układzie opozycja pójdzie do wyborów, bo wyborcy na to czekają. W tej chwili jest jeszcze za wcześnie. W jednym, lub w różnych blokach, wszystkie opcje są na stole – stwierdziła, dodając: - To, co ja chcę zobaczyć, to jakie sprawy mamy do załatwienia. Jedna lista spraw do załatwienia. Zdeczarnikizować edukację, naprawić ochronę zdrowia, przywrócić praworządność, uporać się z wiecznym problemem mieszkaniowym. Jest tyle rzeczy do zrobienia.
- Myślę, że idzie to w dobra stronę. Jeśli nie wspólne listy i bloki, to na pewno uda nam się wypracować ten największy możliwy wspólny mianownik – powiedziała przewodnicząca koła parlamentarnego Polska 2050.
"To potężny cios w gospodarkę. Koło zamachowe, jakim jest budowlanka, zatrzymuje się"
- Co zrobi jutro Rada Polityki Pieniężnej? Inflacja nieco spadła - zapytała Beata Lubecka Hannę Gill-Piątek, posłankę, przewodniczącą koła parlamentarnego Polska 2050. - Ma na to wpływ sytuacja międzynarodowa. Jeżeli chodzi o stopy, moim zdaniem nie zostaną podwyższone. W tej chwili mamy sytuację, gdzie kredytobiorcy, zwłaszcza frankowicze, bardzo odczuwają każde, nawet minimalne drgnięcie stóp procentowych – odpowiedział gość.
Zdaniem Gill-Piątek: - To potężny cios w gospodarkę. Koło zamachowe jakim jest budowlanka w tej chwili się zatrzymuje. Ocenia się, że wtórny rynek mieszkaniowy upadnie głębiej niż w 2007 roku. Ilość kredytów jest 2/3 mniejsza, choć przez chwile była ta nadpłynność gotówki. Posłanka zauważą wyraźne i niepokojące tendencje. - Nie ma pieniędzy, stają inwestycje, rozpoczętych budów jest coraz mniej. O ¼ mniej rok do roku. Więc może nam grozić recesja.
Słuchacz: Jak Pani skomentuje odejście Wojciecha Maksymowicza z partii? - Ja ciężko to przeżyłam. To decyzja pana profesora, wolałabym tego nie komentować. Rozstaliśmy się w pokoju i szacunku. Ja chciałabym, żeby koło parlamentarne Polski 2050 było w komplecie do końca kadencji, stało się inaczej - przyznała posłanka. - Choćby ze względów techniczno-logistycznych, jako koło mamy do obsłużenia cały sejm. Nie jesteśmy klubem, tylko tę prace musimy rozkładać. To jest strata, bo w komisji zdrowia, specjalista jakim jest prof. Maksymowicz, to jest ważny głos. Jego kompetencje były szczególnie ważne.
RadioZET.pl
Oceń artykuł