Szynkowski vel Sęk: Stanowisko Niemiec nie jest dla mnie zaskoczeniem. Dalej robimy swoje
- Stanowisko Niemiec nie jest dla mnie zaskoczeniem. Przyjmujemy do wiadomości i dalej robimy swoje - powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

- Świeża sprawa [informacja z ostatniej chwili – red.], resort dyplomacji Niemiec udzielił odpowiedzi na notę polskiego rządu z 3 października i według rządu RFN sprawa reparacji i odszkodowań pozostaje zamknięta – poinformowała Beata Lubecka dzisiejszego popołudniowego gościa Radia ZET. - Nie jest to dla mnie specjalnym zaskoczeniem, bo stanowisko rządu Niemiec jest znane od dawna, a to na pewno nie kończy tej sprawy. Rząd niemiecki uważa, że ta sprawa jest zamknięta, a nasze stanowisko w tej sprawie jest zupełnie inne - powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk, minister do spraw Unii Europejskiej.
Zdaniem Szynkowskiego vel Sęk „to jest dopiero początek tej sprawy. Dziś jest kierowana przez ministra Mularczyka wniosek do ONZ o podjęcie również tego tematu reparacji. Jest odniesienie do innych forów międzynarodowych, organizacji międzynarodowych.” - To stanowisko rządu Niemiec jest nam znane i nie jest niczym nowym. Wliczaliśmy to w proces, że rząd niemiecki takie stanowisko zajmie – powiedział minister ds. Unii Europejskiej.
- Czyli organizacje międzynarodowe mają wpłynąć na negocjacje? – zapytała prowadząca. - Organizacje międzynarodowe, opinia publiczna. Czas potrzebny na skuteczne podjęcie tej sprawy jest liczony nie w miesiącach , tylko w latach, a może nawet w pokoleniach – tłumaczył Szynkowski vel Sęk, dodając: - Moralnym obowiązkiem jest jej podjęcie, ponieważ Niemcy swojego moralnego obowiązku, jeśli chodzi o spłatę zobowiązań po II Wojnie Światowej, nigdy nie zrealizowały.
Beata Lubecka: - Czyli nie wywieszamy białej flagi i nie przyjmujemy tego do wiadomości? Szymon Szynkowski vel Sęk: - Przyjmujemy to do wiadomości i dalej w tej sprawie robimy swoje. Działania w tej sprawie są zaplanowane, w daleko szerszej perspektywie niż tylko rozmowy z rządem niemieckim.
"Nikt nam niczego nie dyktował. Narysowaliśmy bardzo klarowne ramy rozmów z Komisją Europejską"
- Tak, to ja powiedziałem, że środki na KPO późną wiosną trafią do Polski i mogę to absolutnie podtrzymać. Jest to odpowiedzialność całej klasy politycznej, żeby te dodatkowe środki - około 100 mld. zł. rocznie – dla Polski uzyskać - powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk, minister do spraw Unii Europejskiej, popołudniowym Gościu radia ZET u Beaty Lubeckiej. - Pan premier mówi o trudnej sytuacji na każdym kroku, choć raz na jakiś czas zmienia narrację, co do potrzeby pozyskania środków z KPO, niedawno mówił, że te środki nie będą konieczne – powiedziała gospodyni programu. - To było pół roku temu, była wtedy inna sytuacja. Nie było widać tego, z jak wielkimi wyzwaniami będziemy się musieli mierzyć – odpowiedział gość.
- Na jakiej podstawie pan sądzi, że te środki z KPO będą?
- Na podstawie rozmów z KE, które skonkludowały się projektem ustawy, które jest oceniany przez KE, jeżeli zostanie przyjęty, jako spełniający kamienie milowe w zakresie wymiaru sprawiedliwości, a to była główna przeszkoda.
- Mówimy o tym projekcie, który wpłynął do sejmu i na razie nie jest procedowany? Gdzie o sprawach dyscyplinarnych będzie przesądzać NSA.
- Tak. To jest jedno z rozwiązań.
- A kto go napisał?
- Zespół negocjacyjny ze mną pracujący.
- Zespół ten wsłuchiwał się w zgłaszane przez KE wątpliwości. Proponowaliśmy różne warianty odpowiedzi, choć nie we wszystkich obszarach były konieczne propozycje legislacyjne. Ostatecznie ten projekt został oceniony przez KE, jako wypełniający kamień milowy – wymiar sprawiedliwości – stwierdził minister. - Czyli został napisany pod dyktando Brukseli? – zapytała prowadząca. - Absolutnie nie. To my proponowaliśmy poszczególne rozwiązania, oczywiste, że ich celem jest pokonać te przeszkodę. Negocjowaliśmy poszczególne rozwiązania – padła odpowiedź ze strony Szynkowskiego vel Sęk.
„Nie ma mowy o łamaniu suwerenności i nie jest ona zagrożona”
- A z kim pan negocjował?
- Z komisarzem ds. sprawiedliwości, ale nie tylko, również z komisarz Verą Jourową, z szefem gabinetu pani przewodniczącej von der Leyen – tłumaczył minister, dodając: - Narysowaliśmy bardzo klarowne ramy tych rozmów, granice nieprzekraczalne, a więc nikt nam niczego nie dyktował, tylko my proponowaliśmy w ramach tych granic, w jaki sposób możemy odpowiedzieć na wątpliwości KE.
- Będę się upierać, że jednak pisaliście pod dyktando. Jak to się ma do naszej suwerenności, o której tak krzyczycie? – nie dawała za wygraną Beata Lubecka. - Jeśli operuje się w negocjacjach w ustalonych ramach, to w żaden sposób nie ma mowy o łamaniu suwerenności i nie jest ona zagrożona. Po ocenie całej KE, przekazano nam korespondencję, w której potwierdzono tą pozytywną ocenę – odpowiedział Szymon Szynkowski vel Sęk, zapewniając: - Dysponujemy ekspertyzami i opinią szefa Rządowego Centrum Legislacyjnego, który powiedział, że ta ustawa jest zgodna z Konstytucją, prof. Marka Szydło szefa Rady Legislacyjnej, który ocenił konstytucyjność tego rozwiązania, jako zgodnego z Konstytucją, więc opinię w tej sprawie są różne.
Zdaniem ministra ds. europejskich opinie w tej sprawie są różne. Zna również opinie krytyczne, ale jest pewien, że zaproponowane rozwiązanie, jeżeli byłyby jakieś wątpliwości, zostaną ostatecznie ocenione przez Trybunał Konstytucyjny. Beata Lubecka: - Projekt tej ustawy miał być szybko procedowany, jednak będzie dopiero w przyszłym tygodniu. Miał być ekspres i…? - I za tydzień jest posiedzenie sejmu i zaplanowana praca nad ustawą, rozmawiamy też z przedstawicielami pana prezydenta. W tym tygodniu intensywne konsultacje trwają. Okazało się, że jest potrzebne więcej czasu. W pierwotnym planie miało to być procedowane w połowie grudnia, lepiej poszerzyć te konsultacje i dać szanse na większe poparcie tego projektu, niż jakoś gonić z terminami. Nie ma co się nadmiernie śpieszyć – odpowiedział popołudniowy gość Radia ZET.
„A jeśli się nie dogadacie z Ziobrystami? Oni uważają, że te pieniądze na KPO, to taki kredyt lichwiarski”
- Słyszałem to określenie i jestem tym bardzo zdziwiony, bo przedstawiliśmy te wyliczenia kolegom z Solidarnej Polski – kontynuował minister. - W przypadku Polski, ta część pożyczkowa, na którą się zadeklarowaliśmy jest mniejsza niż część grantowa, bo nie z całości pożyczek musimy skorzystać. Do naszej dyspozycji rzeczywiści byłoby 30 mld. €, ale część grantowa to jest 22,5 mld. € i jest ona niezwrotna w sensie krótkoterminowym, natomiast po 2028 roku wraz z całą UE – gwarantem – będziemy również tę część grantową spłacać. W sensie kapitałowym z 22,5 mld. €, jeżeli będziemy się rozwijać w tempie prognozowanym, spłacimy około 13,5 – 15,5 mld. € kapitału, do tego odsetki najlepsze na rynku. W perspektywie 30 lat ekonomiści nie są w stanie ocenić, jakie będą odsetki.
- Kiedy się okazało, że Polska jest bliska dogadania się z KE, to złotówka się umocniła, a oprocentowanie naszych obligacji radykalnie spadło. To pokazuje, że rynki jasno oceniają pozyskanie przez Polskę pieniędzy z KPO, jest bardzo pozytywną informacją – podsumował Szymon Szynkowski vel Sęk.
RadioZET.pl