Tomasz Trela: Daniel Obajtek rżnął Polki i Polaków na kasę. Zysk Orlenu przeznaczą na wybory
-Daniel Obajtek rżnął Polki i Polaków na kasę. Zysk Orlenu przeznaczą na wybory - powiedział Tomasz Trela, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

- Dla mnie Obajtek to przede wszystkim znakomity instrument w rękach Jarosława Kaczyńskiego, który realizuje wszystko, co zaplanuje polityczny wódź. Nie mam żadnej wątpliwości, że strategiczne decyzje Orlenu podejmowane są na Nowogrodzkiej - powiedział Tomasz Trela – wiceszef koalicyjnego klubu Lewica, w popołudniowym Gościu Radia ZE u Beaty Lubeckiej.
- Zysk, który osiągnie Orlen w 2022 r. będzie przeznaczony na kampanię wyborczą. Nie zdziwiłbym się, gdyby z tego zysku jeszcze chciano dopompować pieniędzy do mediów narodowych – kontynuował gość Radia ZET. - Ale jak to można zrobić? – zapytała prowadząca.- Dywidenda. Będzie walne zgromadzenie akcjonariuszy i decyzja, że tyle i tyle z tego zysku przekazujemy do Skarbu Państwa. Pieniądze wpadają do dużego worka i są dzielone, a jak są dzielone wiemy wszyscy – tłumaczył Trela, dodając: - Jak ja patrzę, że Daniel Obajtek rżnął Polki i Polaków na kasę w grudniu, listopadzie, a może nawet w październiku i wrześniu, gdy Polacy mogli płacić za litr paliwa o złotówkę mniej, a on mówił, ze nie ma wpływu na marże, a one są minimalne, to robił to na zlecenie polityczne.
„Nie jestem zwolennikiem hura prywatyzacji”
Zdaniem wiceszefa klubu Lewicy „Obajtek, to takie polityczne odkrycie Jarosława Kaczyńskiego” - Nie chcę mówić towarzyskie, bo już jedno jest, ale polityczne odkrycie, które zajmuje się spółką paliwową. - Czy Orlen powinien zostać sprywatyzowany? – zapytała Beata Lubecka.
- Ja, jak cała Lewica, uważam, że strategiczne spółki Skarbu Państwa powinny zostać w rękach państwowych. Nie jestem zwolennikiem takiej hura prywatyzacji, oddajmy wszystko w prywatne ręce – stwierdził Tomasz Trela. - To, co świadczy o bezpieczeństwie i tam gdzie państwo wykonuje zadania własne, powinny zostać w rękach publicznych. Tylko dobrze zarządzane przez kompetentnych ludzi, wypracowujące zysk, ale nie kosztem obywateli i ten zysk przekazujące do Skarbu Państwa, żeby państwo mogło dobrze wykonywać swoje zadania – zaznaczył popołudniowy gość radia ZET.
„Euro w normalnych warunkach – tak”
- Czy Polska powinna wejść do strefy €, jak Chorwacja? – zapytała prowadząca. - W normalnych warunkach powiedziałbym, że powinien przyjść taki moment. Natomiast zanim my wejdziemy do strefy €, to trzeba unormować sytuację gospodarczą, finansów publicznych, bo my żadnych kryteriów nie spełniamy – powiedział Trela, dodając: - Najpierw powinniśmy poradzić sobie z drożyzną i inflacją. Później powinniśmy ustabilizować sytuację złotego i dopiero później powinniśmy przygotować naszą drogę do €. Patrząc na wyniki nie wcześniej niż za pięć lat.
- W naszym sondażu ponad 64 % opowiedziało się przeciwko wejściu do strefy € - zaznaczyła Beata Lubecka. - Przed referendum akcesyjnym to było oczywiste. Wchodzimy do Unii, siadamy do tej wielkiej europejskiej rodziny, a później chcemy przystąpić do €. Tylko nikt w tej sprawie zbyt wiele nie zrobił – powiedziała Tomasz Trela.
"W takim kształcie, jak jest teraz ustawy o Sądzie Najwyższym nie poprzemy"
- Co dalej z nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym? Czy wy to poprzecie? - zapytała Beata Lubecka. - Zapytam przewrotnie, co mamy poprzeć? Z grubsza wiadomo, co było na stole w grudniu. Jutro o godzinie 10 ma być pierwsze czytanie tego projektu, do dziś przez miesiąc nikt do opozycji nie odezwał się z propozycją, usiądźmy, przegadajmy - powiedział Tomasz Trela, wiceszef koalicyjnego klubu Lewica, w popołudniowym Gościu Radia ZET.
- Tu trzeba być racjonalnym i poważnym. W takim kształcie, jak jest teraz ustawa o Sądzie Najwyższym – nie poprzemy. Będziemy mieli swoje propozycje, jako wszystkie cztery ugrupowania opozycji demokratycznej. Dogadaliśmy się i jesteśmy gotowi do pracy w komisji parlamentarnej – kontynuował Trela, dodając: - Logika nakazuje, że jeśli przygotowuje się swoje poprawki, a one nie wchodzą do ustawy, to głosowanie nad tym jest trudne. Ale ja zastrzegam, że w kwestii ustawy o SN, jako opozycja, będziemy mieli wspólne zdanie. To jest nasz cel.
Wiceszef klubu Lewicy stwierdził, że PiS chciało przechytrzyć opozycję, licząc, że uda się przegłosować nowelę ustawy o Sądzie Najwyższym. - PiS chciało zrobić standardowy numer. Wrzucić szczura, a może ktoś się wyłamie, a może ktoś zagłosuje inaczej. PiS ma w sejmie większość, nie wiem, jaki oni mają dzisiaj z tym problem.
„W tym roku Prawo i Sprawiedliwość i tak przegra te wybory”
- No przecież Ziobryści tego nie poprą, to jest 19 głosów. Premier powiedział, że jeśli opozycja nie zagłosuje, to już wiadomo, czyja będzie wina, że nie ma pieniędzy z KPO - zauważyła gospodyni programu. - Premier Morawiecki jest zawodowym oszukańcem. Każdego dnia mówi coś innego – skwitował Trela. - PiS mówi, że bez pieniędzy z KPO szanse na wygrane wybory maleją – powiedziała Beata Lubecka.- Powiem więcej. Nawet, gdy te pieniądze będą. W tym roku Prawo i Sprawiedliwość i tak przegra te wybory.
"Dla Lewicy najważniejsze jest odbudowanie relacji z Unią Europejską. Będziemy to rozszerzać o normalność, przewidywalność, konsekwencję"
- Jak wy chcecie wygrać te wybory? Czy możecie zaproponować jedną fundamentalną zmianę, że wyborcy stracą dla was głowy? - zapytała Beata Lubecka. - Dla Lewicy najważniejsze jest odbudowanie relacji z Unią Europejską. Sadzę, że na bazie tego, będziemy to rozszerzać o normalność, przewidywalność, konsekwencję - powiedział Tomasz Trela, wiceszef koalicyjnego klubu Lewica, w popołudniowym Gościu Radia ZET.
Według Treli „normalność jest wtedy, kiedy wychodzi polityk i mówi, że podjął decyzję, mówi, że ustalił na forum UE, że będą pieniądze dla Polski, to będą pieniądze.” - Mówi, że będą realizowane w oparciu te pieniądze inwestycje w takim i takim powiecie i to będzie. To jest normalność i przewidywalność – kontynuował popołudniowy gość Radia ZET, dodając: - Wprowadziliśmy, jako Lewica, Polskę do UE po to, żeby wyrównać szanse. Dzisiaj, po ośmiu latach rządów PiS, znowu te szanse są nierówne. Dlatego, że leżą na stole pieniądze. Realizowałem inwestycje, jako samorządowiec, wiceprezydent Łodzi, więc wiem, jako to jest.
Tomasz Trela przypominając o swoim samorządowym doświadczeniu wyjaśniał: - Pieniądze zakontraktowane z UE pomagały rozwijać się samorządom. Dzisiaj tych pieniędzy nie ma. Mówię o tym, co mówią ludzie na ulicach. Chcą normalności, przewidywalności. Ludzie nie chcą opowiastek o tym, że jest cudownie i wspaniale, bo nie jest.
- Czyli kołem zamachowym waszej kampanii będzie wzmocnienie naszej europejskości, czyli dążymy do federalizacji? – zapytała gospodyni programu. - Dążymy do tego, jak idzie i rozwija się UE. Nie chcę powiedzieć, że federalizacja jest najlepszym rozwiązaniem na całym świecie. Powiem tak. Gdyby Polski nie było w Unii Europejskiej, w NATO, ja nie wiem, gdzie dziś zatrzymałby się ten zbrodniarz Putin.
- Ludzie chcą czuć się bezpiecznie, zarówno pod względem swojej ojczyzny, jak finansowym, ekonomicznym. Dzisiaj nie ma tego bezpieczeństwa i do tej niemocy, niebezpieczeństwa doprowadza Prawo i Sprawiedliwość – powiedział Tomasz Trela.
RadioZET.pl