Obserwuj w Google News

Ciężarna 40-latka wykrwawiła się na śmierć. Prokuratura podała nowe informacje

3 min. czytania
24.05.2023 09:53
Zareaguj Reakcja

40-letnia ciężarna zmarła na stole operacyjnym podczas cesarskiego cięcia. Po ponad dwóch latach od tragicznego zdarzenia biegli wciąż nie przekazali prokuraturze opinii w sprawie przyczyny śmierci kobiety, która osierociła troje dzieci. – Powodem jest złożony charakter sprawy – powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi Krzysztof Bukowiecki.

Ciężarna w szpitalu
fot. Shutterstock

Do śmierci ciężarnej kobiety doszło 27 kwietnia 2021 roku w szpitalu przy ulicy Toruńskiej w Kaliszu. 40-latka z Kuźnicy Bobrowskiej trafiła na oddział położniczo-ginekologiczny. Ciąża przebiegała bez problemów. W trakcie porodu podjęto decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. Doszło do krwotoku, pacjentka zmarła. Urodziła zdrowego synka. To nie był jej pierwszy poród. W domu na powrót mamy i braciszka czekały jeszcze dwie córki.

Sekcja zwłok odbyła się w zakładzie medycyny sądowej w Łodzi, a postępowanie przejęli śledczy z łódzkiej prokuratury regionalnej. Prokurator zgromadził całą dokumentację medyczną i przesłuchał wszystkich członków personelu medycznego w Kaliszu, którzy mieli kontakt z kobietą. Następnie wystąpił do Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie z wnioskiem o sporządzenie opinii.

Redakcja poleca

– Jeżeli wynik sekcji byłby taki, że nie sposób tutaj mówić o błędzie medycznym, to przesłuchania dałyby podstawę do tego, żeby postępowanie umorzyć. Jeżeli są wątpliwości i podejrzenia, że możemy mieć do czynienia z błędem, to wtedy powoływany jest biegły – tłumaczył wówczas prokurator Krzysztof Bukowiecki.

Śmierć ciężarnej 40-latki w kaliskim szpitalu. Śledczy wciąż czekają na opinię biegłych

Biegli z Krakowa zwracali się do łódzkiej prokuratury z wnioskami o przesunięcie daty sporządzenia opinii sądowo-lekarskiej. Zgodę otrzymywali. Ostatnie takie pismo wpłynęło 20 lutego 2023 roku. Po raz kolejny zawnioskowano o przedłużenie czasu na sporządzenie opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej.

– Argumentowali to złożonością sprawy, dużą ilością zleconych opinii oraz innych zadań, które jako zakład medycyny sądowej wykonują – powiedział Bukowiecki. Dodał, że jeżeli opinia sądowo-lekarska nie wpłynie do końca maja, to prokurator będzie monitował. Przyznał jednak, że z reguły czas oczekiwania na opinie biegłych jest bardzo długi, zwłaszcza wtedy, gdy do opiniowania muszą być powołani biegli różnych specjalności. – Z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli uda się po roku uzyskać opinię, to można powiedzieć, że jest to w miarę szybko – wyjaśnił.

Kierownik Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. dr hab. med. Marek Sanak powiedział, że oczekiwanie na opinię trwa minimum pół roku, a często czas się wydłuża. – To są sprawy wielospecjalistyczne, do których powoływany jest zespół biegłych, część z nich nie jest pracownikami katedry, co wydłuża proces – mówił i wyjaśnił, że dokumentacja musi zostać przeanalizowana przez kilka osób, które prezentują odmienne specjalności medyczne. – Na tej podstawie wyrabiają swoje zdanie na dany temat, a następnie odbywa się dyskusja, w czasie której dochodzi do wyważenia wniosków podczas udowodnienia opinii – powiedział. Profesor dodał, że w katedrze jest sporo spraw, tworzą się kolejki.

Maks obchodził drugie urodziny

Miesiąc temu, 27 kwietnia, synek zmarłej kobiety obchodził drugie urodziny. Tuż po śmierci jego mamy na stronie siepomaga.pl fundacja ta pisała, że ten wyjątkowy dzień już zawsze będzie miał dla całej rodziny słodko-gorzki smak. "Tą samą zapałką będą zapalać świeczki na urodzinowym torcie Maksia i znicz na grobie mamy" – napisała.

Redakcja poleca

RadioZET.pl/PAP