Obserwuj w Google News

Strach na Kremlu po wybuchu w Polsce. "Tego Rosja się boi"

2 min. czytania
16.11.2022 17:02
Zareaguj Reakcja

- W oświadczeniach (przedstawicieli Kremla - red.) czuć było strach, żeby nie myślano, że Rosja za tym stoi - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską były szef Biura Informacyjnego NATO w Moskwie Robert Pszczela, odnosząc się do wybuchu w miejscowości Przewodów koło Hrubieszowa. Dyplomata powiedział też, czego jego zdaniem boi się Moskwa.

Władimir Putin i Dmitrij Miedwiediew
fot. YURI KOCHETKOV/AFP/East News

Rosyjska propaganda nazywa wtorkowy  wybuch w miejscowości Przewodów przy granicy z Ukrainą prowokacją. Były szef Biura Informacyjnego NATO w Moskwie Robert Pszczela ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską, że Rosjanom zależy, aby podważyć zaufanie do Polski.

- To jest ewidentnie po to, by starać się przekonać Polaków i innych obywateli państw NATO, że NATO jest nic nie warte. To nie Rosjanie będą decydować co myślimy o organizacjach, których jesteśmy członkiem. Do tych wszystkich oświadczeń trzeba podchodzić nie tylko z rezerwą, ale też traktować je jako absolutnie niewiarygodne - zaznaczył Pszczela.

Redakcja poleca

Pszczela: Rosja boi się konfrontacji z NATO

W ocenie polskiego dyplomaty, chociaż w Rosji wypowiedzi o “szaleńczym charakterze” są już częścią mainstreamu, należy je monitorować. - W tych informacjach może być element istotny. Wczorajsze bardzo szybkie oświadczenie, nie chcę powiedzieć, że paniczne, ale czuło się tam strach, żeby nie myślano, że Rosja za tym stoi. Ono ilustruje to, co jest prawdą, że Rosja boi się pełnej konfrontacji z NATO, bo stan sił rosyjskich jest opłakany i Rosja przegrywa wojnę z Ukrainą - zwrócił uwagę rozmówca WP.pl. 

Według Pszczeli Rosjanie wiedzą doskonale, że w przypadku "prowokacji niekontrolowanej", czyli zaatakowania intencjonalnego kraju NATO odpowiedź byłaby bardzo silna. - Rosja bardzo szybko by taką wojnę przegrała ze skutkami opłakanymi, nie tylko dla ludzi, którzy żyją w tym kraju, ale dla tych, którzy stanowią ten reżim - stwierdził.

ZOBACZ TAKŻE:  Miedwiediew łże po eksplozji w Przewodowie: Zachód zbliża się do wojny światowej

Wstępne ustalenia Polski i NATO wskazują, że prawdopodobną przyczyną wybuchu w Przewodowie była ukraińska rakieta przeciwlotnicza pochodzenia radzieckiego. - To nie jest wina Ukrainy, to Rosja ponosi odpowiedzialność za to, co wydarzyło się w Polsce - zaznaczył sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg i podkreślił, że śledztwo jeszcze się nie zakończyło. 

Kijów zwrócił się z prośbą o dołączenie do dochodzenia i pilne udzielenie dostępu do miejsca wybuchu. Szef ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow stwierdził, że Ukraina ma dowody “rosyjskiego śladu”.

Rakieta spadła na m. Przewodów. Relacja na żywo:

RadioZET.pl/Wirtualna Polska