Obserwuj w Google News

Irek Hartowicz nie żyje. Pracował z Wajdą, Zanussim i Holland

2 min. czytania
08.06.2023 08:38
Zareaguj Reakcja

Nie żyje Irek Hartowicz, mieszkający od wielu lat w Stanach Zjednoczonych polski filmowiec. Brał udział w realizacji dziesiątek filmów, współpracując m.in. z Andrzejem Wajdą, a w Ameryce z Januszem Kamińskim. Miał 72 lata.

Irek Hartowicz
fot. Stowarzyszenie Filmowców Polskich

O tragicznej śmierci Ireneusza Hartowicza powiadomiła dziś Polską Agencję Prasową Hanna Kosińska-Hartowicz. Polski operator filmowy zmarł w Chorwacji w sobotę 3 czerwca. Filmowiec miał 72 lata. Urodził się 10 stycznia 1951 roku w Warszawie.

Irek Hartowicz nie żyje. Pracował z Wajdą, Zanussim, Holland i Kamińskim

Kosińska-Hartowicz zwróciła uwagę, że swoją pasję do wizualnego opowiadania historii przełożył na karierę trwającą prawie cztery dekady. – Jego niepowtarzalny styl i niezrównane umiejętności pozostawiły niezatarte ślady zarówno w amerykańskim, jak i europejskim kinie. Ożywiał filmy, które tworzył, przyciągając widzów językiem światła, koloru i ruchu – mówiła.

Redakcja poleca

Do najbardziej znanych filmów, w których realizacji brał udział, zaliczyła "Legendę Nr 17" (2013), "Wolfhound" (2006) i "Music Within" (2007). Podkreśliła, że współpracował z tak wybitnymi twórcami, jak m.in. Andrzej Wajda, Jerzy Kawalerowicz, Krzysztof Zanussi, Agnieszka Holland i Janusz Kamiński.

– Świat kinematografii stracił prawdziwego luminarza. Dziedzictwo Irka Hartowicza będzie nadal inspirować początkujących filmowców i operatorów filmowych na przestrzeni kolejnych pokoleń – Hanna oceniła Kosińska Hartowicz.

Przyjaciele żegnają Irka Hartowicza

"Irek Hartowicz. Wspaniały operator filmowy pracujący przy wielu międzynarodowych produkcjach, zmarł wczoraj w swoim domu w Chorwacji. Wspaniały facet. Znaliśmy się od wielu dekad. Wyrazy współczucia dla rodziny Irka" – napisał producent filmowy Andrzej Chojecki.

"Właśnie się dowiedziałem. Smutno. Nie żyje Irek Hartowicz. Mój rówieśnik (urodziliśmy się tego samego dnia 10 stycznia 1951) i przyjaciel. Na zdjęciu z kamerą, a za nim ja. Byliśmy drugą ekipą zdjęciową przy filmie RÓD GĄSIENICÓW. Pierwsza główna ekipa to Konrad Nałęcki i Wiesław Rutowicz. Długi okres zdjęciowy w Tatrach, wiele przeżyć i przygód. RIP" – czytamy we wpisie Włodzimierza Gołaszewskiego, reżysera filmowego.

"Są przyjaciele, którzy zawsze są przy tobie. Przyjaciele, którzy wyciągają rękę, żeby się przywitać i rozjaśnić twój dzień. Praca z takim przyjacielem to błogosławieństwo. Takim przyjacielem był Irek Hartowicz. Genialny operator i wierny przyjaciel. RIP Irek. Moje serce jest z waszymi córkami i wnukami" – napisał Jon Hess, amerykański reżyser.

RadioZET.pl/PAP