Obserwuj w Google News

Drewna na opał w lasach może zabraknąć. Limity na "gałęziówkę"?

2 min. czytania
07.06.2022 15:30
Zareaguj Reakcja

Leśnicy ostrzegają, że chrustu na opał, tzw. gałęziówki, może zabraknąć. Jak dowiedziało się Radio ZET, niektóre nadleśnictwa już wprowadzają limity, na przykład do 30 metrów sześciennych drewna. W związku z problemami z zakupem węgla, zainteresowanie pozyskaniem drewna na opał w lesie jest ogromne.

Drewna na opał może zabraknąć
fot. Dawid Tatarkiewicz/East News

 - W internecie pojawiają się ogłoszenia osób, które szukają chętnych do zbierania suchego drewna w lesie. Tu chodzi o przemysłową skalę i drewno staje się towarem. A my musimy pamiętać, że każdy, kto przychodzi do lasu po drewno, musi przejść odpowiednie przeszkolenie. I robi to z założenia dla siebie - wyjaśnia w rozmowie z reporterką Radia ZET rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach Marek Mróz.

Chrustu na opał może zabraknąć. Leśnicy ostrzegają 

Żeby zbierać w lesie drewno na opał, konieczna jest zgoda leśniczego. On przeszkoli, wskaże odpowiednie miejsce i wyjaśni, jakie gałęzie można zbierać. Można podnosić tylko gałęzie leżące i nie grubsze niż 7 cm. Nie wolno przychodzić do lasu z siekierą, bo traktowane jest to jak kradzież drewna.

Redakcja poleca

- Nie możemy pozyskać z lasów więcej niż wskazują nam plany. To oznacza, że powierzchni, na których można zbierać chrust, nie będzie więcej, a na nich jest określona ilość leżącego drewna. Nie każde drewno też można zebrać, część musi zostać, by wzbogacać glebę. Jest tego ograniczona ilość - przyznaje w rozmowie z Radiem Zet Marek Mróz.

Ideę zbierania leśnego chrustu rozpropagował wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka w związku z brakami węgla. W komunikacie wskazał, że pierwszeństwo w pozyskiwaniu drewna w ten sposób powinny mieć społeczności lokalne.

RADIO ZET