Arkadiusz Mularczyk: Jeśli jeden kraj napada na drugi, to nie może uniknąć odpowiedzialności
- Jeśli mamy sytuację zero-jedynkową, jeden kraj napada na drugi, morduje ludzi, niszczy, to musi liczyć się z tym, że zapłaci reparacje – powiedział Arkadiusz Mularczyk w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

W popołudniowej Rozmowie Radia ZET u Beaty Lubeckiej, która dotyczyła m.in. raportu o reparacjach wojennych Niemiec, Arkadiusz Mularczyk - wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych, powiedział: - Dobrze, że opozycja także zagłosowała za raportem. Każdy czas jest niedobry dla reparacji. Zawsze są jakieś argumenty przeciwko. To temat bardzo skomplikowany, interdyscyplinarny. To jest poważna akcja polityczna. - Jeśli mamy sytuację zero-jedynkową, jeden kraj napada na drugi, morduje ludzi, niszczy, to musi liczyć się z tym, że zapłaci reparacje – powiedział Mularczyk.
Beata Lubecka zauważyła, że postrzeganie reparacji w obozie prawicy bardzo się przez lata zmieniło. - W 2006 roku ówczesna szefowa polskiej dyplomacji pisała w odpowiedzi na interpelację: „Problem realizacji uprawnień reparacyjnych jest zamknięty” – zacytowała Gospodyni programu. - Nie wiem na jakiej podstawie to powiedziano, bo to są nieuprawnione tezy. Myślę, że to nie była właściwa odpowiedź. MSZ w tej sprawie, nie tylko za czasów minionych, nie wykazał się odpowiednią przenikliwością, te odpowiedzi były bardzo sztampowe. Te odpowiedzi prezentowały różne koncepcje – odpowiedział Arkadiusz Mularczyk.Beata Lubecka: - Teraz jest właściwa koncepcja, jedyna? Arkadiusz Mularczyk: - Tak, tak jedyna. Jeśli jeden kraj napada na drugi, to nie może stosować uników, aby uniknąć odpowiedzialności.
W kontekście reparacji pojawia się także sprawa pieniędzy z KPO, chętnie podnoszona zwłaszcza przez opozycję. Beata Lubecka zapytała Gościa, jak chcą ubiegać się o reparacje, skoro nie potrafią zamknąć tematu KPO? - A co ma wspólnego jedno z drugim? - odpowiedział Mularczyk - To są dwie różne sprawy. Temat KPO jest polityczny, blokowany przez działania opozycji w Europarlamencie.
Sporo kontrowersji budził fakt, że raport nie został przetłumaczony i przesłany w języku Niemieckim. - Raport jest w języku angielskim, trafił do Niemców. Mają go już od 1 września. Jest dostępny dla wszystkich i wiem, że były już miliony pobrań tego raportu ze stron internetowych. Niemcy już świetnie wiedzą, co jest w tym raporcie, już go zdążyli przetłumaczyć - skomentował to Arkadiusz Mularczyk. Kiedy zatem trafi do strony Niemieckiej oficjalna nota dotycząca reparacji wojennych? - Oficjalna nota musi być przygotowana dlatego, że to nie jest zwykły dokument. Nota musi zawierać cały obszar spraw o charakterze historyczno-prawnym, które powinny być uregulowane w stosunkach Polsko – Niemieckich od wojny, a nie są – powiedział Mularczyk, dodając: - To nie jest tylko to, że Niemcy są nam winne jakąś kwotę. To jest kwestia bardzo wielu obszarów: reparacji wojennych, odszkodowań i restytucji. Raport będzie przetłumaczony na kilka języków, to jest proces, który musi być rozkręcony w czasie.
"Ten temat żyje, jest na całym świecie mocno omawiany, komentowany i na pewno jest bardzo niewygodny dla Niemiec i to dobrze."
- Najpierw wyszliśmy i machaliśmy tym raportem, a dopiero teraz sporządzimy protokół dyplomatyczny? – zapytała Beata Lubecka w popołudniowej rozmowie Gościa Radia ZET. - Przez wiele lat byłem oskarżany, że jest jakiś wirtualny, nieistniejący raport posła Mularczyka. Wszystko to jest procesem, to musiało trwać – odpowiedział Arkadiusz Mularczyk, wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych.
Dlaczego zastąpiono słowo „reparacje” słowem „zadośćuczynienie”? - Gdyż chodzi o wszystkie skutki i konsekwencje wynikające z II wojny światowej, te przede wszystkim o charakterze ekonomicznym. To obejmuje kwestię szerokich roszczeń między państwami, odszkodowań dla obywateli i restytucji czyli zwrotu zagrabionych dzieł kultury, czy sztuki – odpowiedział Mularczyk.
- Czy jest zaplanowana jakaś operacja dyplomatyczna w tej sprawie? – zapytała Gospodyni programu. - Na pewno Ambasada Niemiec wiele by dała, aby usłyszeć mapę drogową w tej sprawie. Premier zapowiedział, że notę dyplomatyczną złoży w październiku. Mamy wielu sojuszników. Jest wiele krajów, które były przez Niemcy bardzo mocno poszkodowane – stwierdził wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych, dodając: - Ten temat żyje, jest na całym świecie mocno omawiany, komentowany i na pewno jest bardzo niewygodny dla Niemiec i to dobrze. Niemcy przez lata prowadziły politykę zacierania odpowiedzialności. My stawiamy temu tamę, prezentując naszą koncepcję.
Na informację o tym, że PSL złożyło propozycję, aby powstała komisja sejmowa do spraw reparacji wojennych, Arkadiusz mularczyk odpowiedział: - To jest śmieszne. PSL od lat nie zrobiło nic w tej sprawie, a gdy już zostały podjęte konkretne działania z naszej strony, opozycja mówi, że będzie patrzeć rządowi na ręce. Posłowie PSL są członkami wielu organizacji międzynarodowych, niech wspierają nasze działania dyplomatycznie.Zdaniem Arkadiusza Mularczyka: - Dariusz Pawłoś, nowy kandydat na ambasadora w Niemczech, jest bardzo doświadczonym dyplomatą, od lat zaangażowanym w procesy Polsko – Niemieckie. Był też szefem Fundacji Polsko Niemieckie Pojednanie.
Jedno z pytań od słuchaczy brzmiało: „jaki kurs wymiany ustalono przy spłacie reparacji wojennych i odszkodowań”? - Przyjęliśmy waloryzację w oparciu o kurs dolara. To była decyzja ekspertów. Problemem jest przeniesienie różnych wartości strat w czasie. Na 2021 rok kwota, w oparciu o to, wynosiła 6 bln. 220 mld. zł.
RadioZET.pl