Obserwuj w Google News

Arkadiusz Mularczyk: Jeśli jeden kraj napada na drugi, to nie może uniknąć odpowiedzialności

Anonymous User
4 min. czytania
15.09.2022 16:20
Zareaguj Reakcja

- Jeśli mamy sytuację zero-jedynkową, jeden kraj napada na drugi, morduje ludzi, niszczy, to musi liczyć się z tym, że zapłaci reparacje powiedział Arkadiusz Mularczyk w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

Arkadiusz Mularczyk
fot. Radio ZET

W popołudniowej Rozmowie Radia ZET u Beaty Lubeckiej, która dotyczyła m.in. raportu o reparacjach wojennych Niemiec, Arkadiusz Mularczyk - wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych, powiedział: - Dobrze, że opozycja także zagłosowała za raportem. Każdy czas jest niedobry dla reparacji. Zawsze są jakieś argumenty przeciwko. To temat bardzo skomplikowany, interdyscyplinarny. To jest poważna akcja polityczna. - Jeśli mamy sytuację zero-jedynkową, jeden kraj napada na drugi, morduje ludzi, niszczy, to musi liczyć się z tym, że zapłaci reparacje – powiedział Mularczyk.

Beata Lubecka zauważyła, że postrzeganie reparacji w obozie prawicy bardzo się przez lata zmieniło. - W 2006 roku ówczesna szefowa polskiej dyplomacji pisała w odpowiedzi na interpelację: „Problem realizacji uprawnień reparacyjnych jest zamknięty” – zacytowała Gospodyni programu. - Nie wiem na jakiej podstawie to powiedziano, bo to są nieuprawnione tezy. Myślę, że to nie była właściwa odpowiedź. MSZ w tej sprawie, nie tylko za czasów minionych, nie wykazał się odpowiednią przenikliwością, te odpowiedzi były bardzo sztampowe. Te odpowiedzi prezentowały różne koncepcje – odpowiedział Arkadiusz Mularczyk.Beata Lubecka: - Teraz jest właściwa koncepcja, jedyna? Arkadiusz Mularczyk: - Tak, tak jedyna. Jeśli jeden kraj napada na drugi, to nie może stosować uników, aby uniknąć odpowiedzialności.

W kontekście reparacji pojawia się także sprawa pieniędzy z KPO, chętnie podnoszona zwłaszcza przez opozycję. Beata Lubecka zapytała Gościa, jak chcą ubiegać się o reparacje, skoro nie potrafią zamknąć tematu KPO? - A co ma wspólnego jedno z drugim?  - odpowiedział Mularczyk - To są dwie różne sprawy. Temat KPO jest polityczny, blokowany przez działania opozycji w Europarlamencie.

Sporo kontrowersji budził fakt, że raport nie został przetłumaczony i przesłany w języku Niemieckim. - Raport jest w języku angielskim, trafił do Niemców. Mają go już od 1 września. Jest dostępny dla wszystkich i wiem, że były już miliony pobrań tego raportu ze stron internetowych. Niemcy już świetnie wiedzą, co jest w tym raporcie, już go zdążyli przetłumaczyć  - skomentował to Arkadiusz Mularczyk. Kiedy zatem trafi do strony Niemieckiej oficjalna nota dotycząca reparacji wojennych? - Oficjalna nota musi być przygotowana dlatego, że to nie jest zwykły dokument. Nota musi zawierać cały obszar spraw o charakterze historyczno-prawnym, które powinny być uregulowane w stosunkach Polsko – Niemieckich od wojny, a nie są – powiedział Mularczyk, dodając: - To nie jest tylko to, że Niemcy są nam winne jakąś kwotę. To jest kwestia bardzo wielu obszarów: reparacji wojennych, odszkodowań i restytucji. Raport będzie przetłumaczony na kilka języków, to jest proces, który musi być rozkręcony w czasie.

"Ten temat żyje, jest na całym świecie mocno omawiany, komentowany i na pewno jest bardzo niewygodny dla Niemiec i to dobrze."

- Najpierw wyszliśmy i machaliśmy tym raportem, a dopiero teraz sporządzimy protokół dyplomatyczny? – zapytała Beata Lubecka w popołudniowej rozmowie Gościa Radia ZET. - Przez wiele lat byłem oskarżany, że jest jakiś wirtualny, nieistniejący raport posła Mularczyka. Wszystko to jest procesem, to musiało trwać odpowiedział Arkadiusz Mularczyk, wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych.

Dlaczego zastąpiono słowo „reparacje” słowem „zadośćuczynienie”? - Gdyż chodzi o wszystkie skutki i konsekwencje wynikające z II wojny światowej, te przede wszystkim o charakterze ekonomicznym. To obejmuje kwestię szerokich roszczeń między państwami, odszkodowań dla obywateli i restytucji czyli zwrotu zagrabionych dzieł kultury, czy sztuki – odpowiedział Mularczyk.

 - Czy jest zaplanowana jakaś operacja dyplomatyczna  w tej sprawie? – zapytała Gospodyni programu. - Na pewno Ambasada Niemiec wiele by dała, aby usłyszeć mapę drogową w tej sprawie. Premier zapowiedział, że notę dyplomatyczną złoży w październiku. Mamy wielu sojuszników. Jest wiele krajów, które były przez Niemcy bardzo mocno poszkodowane –  stwierdził wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych, dodając: - Ten temat żyje, jest na całym świecie mocno omawiany, komentowany i na pewno jest bardzo niewygodny dla Niemiec i to dobrze. Niemcy przez lata prowadziły politykę zacierania odpowiedzialności. My stawiamy temu tamę, prezentując naszą koncepcję.

Na informację o tym, że PSL złożyło propozycję, aby powstała komisja sejmowa do spraw reparacji wojennych, Arkadiusz mularczyk odpowiedział: - To jest śmieszne. PSL od lat nie zrobiło nic w tej sprawie, a gdy już zostały podjęte konkretne działania z naszej strony, opozycja mówi, że będzie patrzeć rządowi na ręce. Posłowie PSL są członkami wielu organizacji międzynarodowych, niech wspierają nasze działania dyplomatycznie.Zdaniem Arkadiusza Mularczyka: - Dariusz Pawłoś, nowy kandydat na ambasadora w Niemczech, jest bardzo doświadczonym dyplomatą, od lat zaangażowanym w procesy Polsko – Niemieckie. Był też szefem Fundacji Polsko Niemieckie Pojednanie. 

Jedno z pytań od słuchaczy brzmiało: „jaki kurs wymiany ustalono przy spłacie reparacji wojennych i odszkodowań”? - Przyjęliśmy waloryzację w oparciu o kurs dolara. To była decyzja ekspertów. Problemem jest przeniesienie różnych wartości strat w czasie. Na 2021 rok kwota, w oparciu o to, wynosiła 6 bln. 220 mld. zł.

RadioZET.pl