Oceń
Ministerstwo Zdrowia przygotowało nowy projekt ustawy psychiatrycznej. W nowej ustawie znalazły się niewinne zapisy, które mogą mieć daleko idące konsekwencję. - Niekonsekwentna zmiana terminologii i zmiana przepisów, jeśli chodzi o przesłanki przymusowego przyjęcia do szpitala psychiatrycznego bez zgody, zostały rozszerzone do maksimum - powiedział Marek Balicki, lekarz, były pełnomocnik ministra zdrowia ds. reformy w psychiatrii, były minister zdrowia, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
Według gościa Radia ZET projekt w pierwszym zdaniu uzasadnienia brzmi dość niewinnie, ale w uzasadnieniu nie ma tego, co rzeczywiście zawarte jest w projekcie ustawy. - Te przepisy [ustawa psychiatryczna – red.] zostały rozszerzone, w sposób wykraczający poza wszelkie wyobrażenie. Ta ustawa na szczęście jeszcze nie weszła w życie i miejmy nadzieję, że nie wejdzie - komentował Balicki, tłumacząc: - Dzisiaj bez zgody, w trybie nagłym, czyli kiedy mamy kryzys, coś się dzieje, osoba stwarzająca zagrożenie, co może być spowodowane ciężkim zaburzeniem psychicznym, może być przyjęta do szpitala psychiatrycznego bez swojej zgody. Jest to wtedy. Kiedy w starej terminologii jest chora psychicznie.
Zdaniem Marka Balickiego „w nowej, zmodyfikowanej terminologii, kiedy osoba wykazuje objawy psychotyczne, czyli kiedy ma urojenia, omamy, zerwany kontakt z rzeczywistością, nie jest w stanie kierować swoim postępowaniem, czyli jej autonomia z powodu samego zaburzenia psychicznego jest zaburzona, może zostać przyjęta do szpitala bez zgody.” - Oczywiście to wszystko wtedy, kiedy z powodu tej choroby, stwarza zagrożenie dla swojego życia, albo dla życia lub zdrowia innych osób. Czyli musi być ten czynnik zagrożenia i choroba psychiczna – komentował gość Beaty Lubeckiej.
- Projekt rozszerza tę przesłankę medyczną, czyli nie choroba psychiczna, jak jest dzisiaj, tylko jakiekolwiek zaburzenie psychiczne –powiedział Marek Balicki.
- Czyli jakie np.?
- Na przykład nerwica, uzależnienie od nikotyny, od alkoholu, każde uzależnienie – wyjaśniał dalej były minister zdrowia.
- Ale mamy tu do czynienia z osobą, za którą nie trzeba podejmować decyzji.
- Gdzie pan widzi zagrożenie?
- Ta przesłanka medyczna, dzisiaj wąska, kilka procent populacji ma zaburzenia psychotyczne. Natomiast zaburzenia psychiczne, wszystkie razem ma około ¼ populacji. Około ¼ populacji ujawnia zaburzenia psychiczne, lękowe, nerwice, depresje – stwierdził Balicki.
- Nerwica nie jest powodem, aby odsyłać kogoś do szpitala psychiatrycznego – zauważyła Beata Lubecka.
- Dzisiaj nie, ale z godnie z projektem tak.
- Co może się stać?
- Można powiedzieć, że to piekło dla lekarzy. Dzisiaj przesłanki są jasne. Jeśli rozszerzymy przesłanki, to ktoś kto stwarza bezpośrednie zagrożenia dla życia lub zdrowia innych, zgodnie z literalnym brzmieniem tej propozycji, powinien być przyjęty do szpitala psychiatrycznego bez zgody – podsumował Marek Balicki.
Co to jest zaburzenie psychotyczne?
"Wyobraźmy sobie manifestację. Ktoś będzie rozemocjonowany, dochodzi do przepychanek, czyli może mieć zaburzenia psychiczne"
Dlaczego tak rozszerzono kwalifikacje ustawy psychiatrycznej, czy jest to niekompetencja, czy celowy zabieg? - Wyobraźmy sobie manifestację. Dochodzi do przepychanek, czyli można określić to, jako zagrożenie zdrowia innych. Podczas manifestacji ktoś będzie rozemocjonowany, jak często bywa, czyli może mieć zaburzenia psychiczne jakieś. To może być przesłanka, żeby zawieźć do izby przyjęć szpitala psychiatrycznego - powiedział Marek Balicki, lekarz, były pełnomocnik ministra zdrowia ds. reformy w psychiatrii, były minister zdrowia, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
- Można więc tak potraktować przeciwników politycznych? - zapytała gospodyni programu. - Są różne happeningi, założymy karton na głowę itd.. Spojrzymy na przepis i lekarz nie wie, co robić. Powie, ja w przeciągu 20 min. nie jestem w stanie wykluczyć zaburzenia psychicznego, wtedy będę musiał przyjąć na obserwację – odpowiedział Balicki, dodając: - Jeśli lekarz w przeciągu 20 min. nie jest w stanie wykluczyć zaburzenia psychicznego, wtedy będzie musiał przyjąć na obserwację.
„Nie jest zniesiona zdolność kierowania swoim postępowaniem. Jeśli ktoś ma zaburzenia osobowości i popełni czyn niezgodny z prawem może być pozbawiony wolności ”
- A na czym polegają np. zaburzenia osobowości?
- To są pewne utrwalone sposoby zachować, tak jak osobowość antysocjalna, niższy próg agresji, skłonność do wdawania się w konflikty – tłumaczył były minister zdrowia. - Jednocześnie nie jest zniesiona zdolność kierowania swoim postępowaniem. Czyli jeśli ktoś ma zaburzenia osobowości i popełni czyn niezgodny z prawem odpowiada przed sądem, ewentualnie może być ograniczona poczytalność i odpowiada przed sądem, jeśli sąd uzna, że popełnił przestępstwo może być pozbawiony wolności odbywać wyrok w więzieniu.
„To jest piekło z obu stron”
- W zaproponowanej nowej formie, przepis mówi, że jeżeli nie jesteśmy pewni, że ktoś ma zaburzenie psychiczne, to możemy go na 10 dni przyjąć bez zgody do szpitala psychiatrycznego. Nie musi lekarz mieć pewności, że to jest zaburzenie psychiczne – powiedział gość Beaty Lubeckiej. Według niego, jako praktyka: - To jest duży ciężar nałożony także na lekarzy, nie tylko na nas. Jeśli lekarz nie przyjmie kogoś zgodnie z nowymi przepisami, to też będzie ponosił tego konsekwencje. To jest piekło z obu stron.
Balicki nie spodziewałby się, że nagle 25% Polaków będzie przyjętych do szpitala bez zgody, czyli ci wszyscy, którzy leczą się z powodu zaburzeń psychicznych. Ale w wielu sytuacjach konfliktowych ktoś może zostać przyjęty. - To może mieć dla jego życia różne konsekwencje w przyszłości. Konflikty rodzinne mogą być w ten sposób rozwiązywane. Małżonek przywiezie współmałżonka, powie np., że chciał go uderzyć.
- Pan widzi jeszcze jakieś inne zagrożenia w tej ustawie? – zapytała prowadząca. - Pewne założenia dot. psychoterapii, co na szczęście zostało oprotestowane. Rozszerzone zostały przesłanki do przymusu bezpośredniego, czyli do przytrzymania, podania leku bez zgody pacjenta w sposób nieuzasadniony. Nowoczesna psychiatria, to jest odchodzenie od opresji, od przymusu. Budowanie modelu nazywanego środowiskowym, gdzie pomoc i wsparcie jest w miejscu zamieszkania i zmniejsza się potrzeba przyjęć bez zgody – podsumował Marek Balicki.
"Miejmy nadzieję, że ten projekt nie trafi do sejmu. Obecna reforma psychiatrii to zboczenie z kursu..."
RadioZET.pl
Oceń artykuł