Oceń
- Personalnie do Szymona Hołowni nic nie mam. Zawsze byłam zwolenniczką większego porozumienia, bloku na opozycji. Ugrupowanie, które budowałam przez ostatnie 2 lata skręca w prawo do bloku konserwatywno-ludowego - powiedziała Hanna Gill-Piątek, posłanka niezrzeszona, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej, podkreślając: - Trudno mi się w takiej formule zmieścić. Takie pojednane różnorodne centrum, które budowaliśmy dotąd, gdzieś będzie się musiało zalogować, jak rozumiem po prawej stronie sceny politycznej.
- To gdzie będzie pani szukała centrum, czy to koniec kariery? - zapytała gospodyni programu.
- Nawet jeżeli koniec, to ja mam co robić w życiu.
- A może dostała pani propozycję, której trudno się oprzeć?
- To ja bym chciała wiedzieć, jaka to propozycja.
- Może do Koalicji Obywatelskiej skoro jest pani zwolenniczką jednej listy?
- Nie jednej listy, tylko większego bloku, który byłby w stanie bezpiecznie przejąć od PiS-u władzę po wyborach – odpowiedziała Hanna Gill-Piątek.
„Opozycja stoi na krawędzi. Jeśli Kaczyński dostanie pierwszy ruch, może zrobić coś bardzo złego”
- Stoimy w tej chwili na takiej krawędzie, w której za moment opozycja pójdzie do wyborów tak rozdrobniona, że już po wyborach największe ugrupowanie będzie się znajdowało po tamtej stronie, czyli będzie to PiS – stwierdziła posłanka, dodając: - To PiS przypadnie misja tworzenia rządu i będzie pat konstytucyjny na kilka tygodni. To jest niestety możliwy scenariusz. Czyli wygrana opozycja, która ma więcej głosów, ale Kaczyński który dostaje pierwszy ruch do ręki. Co wtedy Kaczyński zrobi z tym pierwszym ruchem, trudno powiedzieć, ale można przypuszczać, że coś bardzo złego.
„Ujazdowski powiedział kiedyś m.in., że osobom takim jak ja, czyli LGBT+ zafunduje czarną noc za rządów PiS-u”
- A co pani nie podoba się w Kazimierzu Ujazdowskim? [wywiad dla Wyborczej – red.] - zapytała Beata Lubecka. - Przychodząc do Polski 2050 obiecałam, że będę głosować i działać tak, jak to obiecała swoim wyborcom. Jestem zwolenniczką równouprawnienia osób LGBT+ zarówno w kwestii związków partnerskich, jak i równości małżeńskiej – stwierdziła Gill-Piątek, wyjaśniając: - Kazimierz Ujazdowski powiedział kiedyś m.in., że osobom takim jak ja, czyli LGBT+ zafunduje czarną noc za rządów PiS-u. Wtedy był w PiS-się. Jego wypowiedzi wskazywały wielokrotnie, że nie jest osobą, która nikogo nie dyskryminuje.
- Ja w Polsce 2050 znalazłam wiele wspaniałych osób, nigdy nie doświadczyłam złego słowa, ani dyskryminacji z powodu moich poglądów. Więc jeżeli mówimy o formule pojednanej różnorodności, to tu rzeczywiście jest ciut za daleko – powiedziała posłanka.
"Będę broniła wszystkich, którzy mają szansę na wygraną w wyborach z PiS-em i zbudować Polskę, w której będziemy normalnym europejskim krajem. Czyli takim, gdzie nie będziemy codziennie wychodzić na ulicę, żeby walczyć o swoje prawa"
- Zrobię co będę mogła, aby stworzyć jeden blok opozycji, jedną listę - powiedziała Hanna Gill-Piątek, posłanka niezrzeszona, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej
Czy Szymon Hołownia gra na rozbicie opozycji, by uzyskać lepszy wynik wyborczy? - Nie powiedziałabym. W głosowaniu chodziło też o rzeczy merytoryczne, ta ustawa po prostu godziła w praworządność – stwierdziła posłanka.
„Moje zaufanie do Szymona Hołowni się nie skończyło, skończyła się wspólna formuła”
- Sz. Hołownia z W. Kosiniakiem-Kamyszem mówili o liście wspólnych spraw do załatwienia, powstaniu zespołów programowych, ale też o tym, że jest to wstęp do budowy wspólnej listy. Myślę, że to było przeważające w podjęciu decyzji o odejściu – wyjaśniała Gill-Piątek, dodając: - Moje zaufanie do Sz. Hołowni się nie skończyło, skończyła się wspólna formuła. Nie mogę powiedzieć, żebym kogokolwiek zostawiła na lodzie. Myślę, że Sz. Hołownia ma jeszcze daleką przyszłość w polityce.
@MikeWolf9999: Jak skomentuje pani słowa M. Koboski, który twierdzi, że odejście było rezultatem propozycji, której nie była się w stanie oprzeć?
„Ruch z PSL-em uważam poniekąd za korzystny politycznie z punktu widzenia układanki politycznej”
Czy Sz. Hołownia testuje swój elektorat, na ile jest gotowy na tego typu alians z PSL-em? - Tak mi się wydaje. Możliwe, że takie powolne kroki do zjednoczenia i startu z jednej listy są po to, żeby te osoby, który przychodziły do Polski 2050, do nowej polityki, żeby sprawdzić ich reakcję – powiedział popołudniowy gość Radia ZET. Dlaczego zagłosowaliście inaczej ws. ustawy o SN, skoro się umówiliście? - Podczas spotkania opozycji ja deklarowałam, że pewnie się wstrzymamy, dlatego, że PSL deklarował, że oni nie mogą być przeciwko tej ustawie – opisywała sytuacje Hanna Gill-Piątek, precyzując: - Dla mnie wartością jest [w głosowaniu nad ustawą o SN – red.] tutaj pewna jedność, przeciwko pułapce, którą zastawił na nas Kaczyński. Wartością jest, że poszliśmy razem, aż do głosowania. Trochę nam się rozjechało na końcu, to też nie jest wielkie zaskoczenie.
Czy PiS fałszuje wybory?
W wywiadzie Renaty Grochal, Marek Zagrobelny – były działacz PiS-u twierdzi, że PiS fałszuje wybory na najniższym szczeblu. - Takie fałszerstwa mają prawdopodobnie mały zasięg, ale ja mam z tym pewien problem, bo mówimy naszemu elektoratowi, ze niezależnie od tego, czy pójdą do wyborów czy nie i tak wygra PiS. Powinniśmy mówić, nie wiemy na jaką to jest skalę. Ale może nie znajdować potwierdzenia w faktach. To ludzi mobilizuje.
Która partia, pani zdaniem, ma najwierniejszy elektorat?
RadioZET.pl
Oceń artykuł