Obserwuj w Google News

Janusz Cieszyński: MC odtworzono, bo potrafimy tworzyć cyfrowe rozwiązania, kiedy są problemy

5 min. czytania
25.04.2023 14:58
Zareaguj Reakcja

- Ministerstwo Cyfryzacji odtworzono, bo potrafimy tworzyć cyfrowe rozwiązania, kiedy są problemy- powiedział Janusz Cieszyński w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

Janusz Cieszyński
fot. Radio ZET

Oglądaj

- Ministerstwo Cyfryzacji odtworzono, bo potrafimy tworzyć cyfrowe rozwiązania, kiedy są problemy - powiedział Janusz Cieszyński – minister cyfryzacji, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej. 

Jest pan ministrem cyfryzacji, bo jest pan zaufanym człowiekiem Mateusza Morawieckiego? - Myślę, że komuś się spodobało, że potrafimy tworzyć cyfrowe rozwiązania. Premier też jest z tego zadowolony, a my potrafimy tworzyć cyfrowe rozwiązania wtedy, kiedy są problemy. Takim rozwiązaniem był np. system nadawania nr. PESEL dla obywateli Ukrainy, który uruchomiliśmy w trzy tygodnie od rozpoczęcia inwazji – powiedział minister cyfryzacji.

„Wielu osobom spodobało się to, że jesteśmy w stanie robić konkretne rozwiązania” - Pani mnie pyta dlaczego odtworzono Ministerstwo Cyfryzacji, więc ja mówię, że jest reaktywowane dlatego, że wielu osobom spodobało się to, że jesteśmy w stanie robić konkretne rozwiązania, które pomagają rozwiązać trudne problemy. Jak pani pamięta nasi polityczni oponenci mówili, że pogrzebie nas węgiel. Wtedy poza systemem Ministerstwa Aktywów Państwowych, jednym z elementów była strona, którą uruchomiliśmy, na której były ceny węgla i każdy mógł porównać sobie ceny – powiedział popołudniowy Gość Radia ZET.

„Donald Tusk wrócił z Brukseli. Pani sama powiedziała, że osoby skompromitowane wracają”
- Opozycja krytycznie oceniała pana powrót i awans. Nie było tak, żeby osoby skompromitowane mogły wrócić, a pan wrócił – zauważyła Beata Lubecka.
-  Przecież Donald Tusk wrócił z Brukseli. Pani sama powiedziała, że osoby skompromitowane wracają. Donald Tusk wrócił – odpowiedział minister.
- Ale Donald Tusk nie sprawuje w tej chwili żadnej funkcji publicznej.
- Mam nadzieję, że ten stan się utrzyma, jak najdłużej. Sam przecież mówił, że Sejm, to upiorne miejsce – odpowiedział Janusz Cieszyński

„To była firma, którą rekomendowało ówczesne kierownictwo Agencji Wywiadu” Przy aferze respiratorowej wam się nie zapaliła czerwona lampka? - To była firma, którą rekomendowało ówczesne kierownictwo Agencji Wywiadu i przeszła procedurę weryfikacji CBA, którą stosowaliśmy wobec wszystkich kontrahentów. - Ja czytałam, że CBA zgodziło się pod naciskiem Agencji Wywiadu –powiedziała Beata Lubecka. - To nie jest prawda. To ja kierowałem pytania, o ocenę wiarygodności kontrahentów i to do mnie spływały odpowiedzi. My nie zajmowaliśmy się wtedy tym, żeby przeprowadzać analizę historii gospodarczej tych podmiotów. Za to były odpowiedzialne instytucje, które odpowiadają za bezpieczeństwo państwa. One mają dostęp do szeregu baz, do których ministerstwo nie ma dostępu – stwierdził minister, dodając: - Powiedziałem, kto zarekomendował ten podmiot. Podjęliśmy decyzję, żeby ten sprzęt kupić, który został wskazany przez konsultanta krajowego ds. anestezjologii i intensywnej terapii, jako potrzebny.

"Sławomir Nitras kłamie. Działaliśmy w pełni transparentnie. To nie jest tak, że tu coś było ukrywane"

W porannym Gościu Radia ZET Sławomir Nitras powiedział: „Cieszyński prosił nas o poparcie przepisu, który zwalniał z odpowiedzialności karnej za nadużycia urzędników. Powiedzieliśmy mu, że chcemy poprzeć ustawę, ale proszę nam wyjaśnić, dlaczego ma tam być przepis o bezkraności. On powiedział: bo ja nie chcę siedzieć w więzieniu”. - Sławomir Nitras kłamie. Nie w żadnym wypadku [nie boję się, że pójdę  do więzienia – red.] - powiedział Janusz Cieszyński – minister cyfryzacji, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej. - Rozmawiałem z przedstawicielami klubu KO o elementach tzw. „ustawy COVID-owej”. Wytłumaczyłem w szczegółach, jaki jest cel tego. Umówiłem się wówczas z przedstawicielami KO, że ze względu na to, że wprowadzamy takie przepisy, będzie na posiedzeniu komisji zaprezentowana lista wszystkich zakupów, które były realizowane w trybie ustawy COVID-owej – powiedział Cieszyński, dodając: - Ponieważ takie posiedzenie nie doszło do skutku, poprosiłem służby Ministerstwa Zdrowia o opublikowanie całej tej listy na stronie MZ tak, żeby każdy obywatel mógł się z tym zapoznać. Działaliśmy w pełni transparentnie. To nie jest tak, że tu coś było ukrywane.

"Gdyby takie coś [cyberatak – red.] wydarzyło się w przeddzień wyborów, mogłoby mieć wpływ na wyniki wyborów na terenie całego kraju"

- Centralny Rejestr Wyborców, to pan będzie odpowiedzialny za niego, czy też ludzie, których pan zatrudnił? – zapytała prowadząca. - Nie, ja tych ludzi nie zatrudniałem, ludzie byli zatrudniani przez wiele lat. Osoby, które np. pracują tam od lat 90-tych. Ja byłem wtedy w gimnazjum. To są fachowcy, którzy m.in. przygotowali ten projekt nadawania PESEL-i obywatelom Ukrainy. To jest ten sam zespół – odpowiedział minister cyfryzacji.

Dlaczego spis wyborców nie może zostać w kompetencjach samorządów? - Dlatego, że prowadziło to do niespójności. Po drugie, w dobie rosnących zagrożeń w cyberprzestrzeni, mieliśmy sytuację, w których były spisy wyborców, zaszyfrowane atakami typu ransomware. Gdyby takie coś [cyberatak – red.] wydarzyło się w przeddzień wyborów i byłby to spis gminny, to po prostu wybory w takiej gminie mogłyby się nie odbyć – powiedział Cieszyński, dodając: - Nie jestem ekspertem od prawa wyborczego, ale wydaje mi się, że to mogłoby mieć wpływ na wyniki wyborów na terenie całego kraju. Są konkretne przypadki, to już się zdarzyło.

Sławomir Nitras w porannym Gościu Radia ZET powiedział: A jak znam Cieszyńskiego, to on w sierpniu może być tak gotowy, jak respiratory były. - Nie potwierdzam, jakobym znał pana Nitrasa. Poznałem go tylko raz. Kiedy przeszedł pod szlabanem MZ i nie pozwolił mi wejść do budynku. Wyszliśmy wtedy [ze S. Nitrasem  - red.] na briefing prasowy i myślę, że pan S. Nitras nie wspomina zbyt miło tamtej sytuacji, bo wtedy udowodniłem mu, że na takie samo traktowanie dostawców zasługuje każdy, także kolega jego przyjaciela z PO, pana Najmana.

"Na jesieni tego roku sprzęt trafi do szkół"

Kiedy będzie rozstrzygnięty przetarg na laptopy dla czwartoklasistów? - Obecnie jesteśmy w trakcie analizy ofert w pierwszej rundzie. 14 podmiotów zgłosiło akces, to znaczy, że chce być brane pod uwagę przy zawieraniu umów wykonawczych. One będą zawierane w drugiej rundzie. Umowy będą zawierane w drugiej rundzie. Na 72 obszarach, na które jest podzielona Polska, będą rozstrzygane postępowania wykonawcze na dostawy dla konkretnego obszaru. W momencie kiedy ocenimy te 14 ofert, będziemy rozpisywać postępowania wykonawcze tak, by na jesieni tego roku sprzęt trafił do szkół. Na jesieni tego roku sprzęt trafi do szkół. Na dostawy jest 40, albo 45 dni, no to przetarg musi być rozstrzygnięty 40 dni wcześniej.

Czyli koniec lipca?
- Tak to wychodzi – odpowiedział minister cyfryzacji.

RadioZET.pl