Marcin Matczak: To ustawa pułapka, ale patriotycznym obowiązkiem jest, żeby Polska dostała pieniądze

27.01.2023 17:00

- To była ustawa pułapka, ale patriotycznym i konstytucyjnym obowiązkiem jest działać tak, żeby Polska  dostała pieniądze powiedział Marcin Matczak w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

Marcin Matczak
fot. Radio ZET

- Ustawa o Sądzie Najwyższym to była ustawa pułapka. Jak najczęściej wygląda sytuacja w przypadku PiS-u, oni łamią  praworządność przez wiele, wiele lat i wydaje im się, że to jest bezkarne, a później kara przychodzi, bo okazuje się, że trzeba odpowiedzieć politycznie -  powiedział prof. Marcin Matczak, profesor nauk społecznych w dyscyplinie nauki prawne, w  popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

Zdaniem profesora Matczaka „to łamanie prawa powoduje, że nie będzie pieniędzy z KPO, a trudno jest ludziom wyjaśnić, w tak trudnej sytuacji, w jakiej jest Polska i po pandemicznej i około wojennej, że jest problem.”

„Mówią, że z praworządnością jest jak z ciążą - nie można być trochę, a to jest nieprawda”
- W takiej sytuacji nie ma dobrych rozwiązań. Ja staram się przedstawić to, co zrobiła opozycja wstrzymując się od głosu, bo ci którzy zagłosowali przeciw, ewidentnie powiedzieli – nie przyłożymy ręki do czegoś, co jest niekonstytucyjne -  powiedział Matczak. - Mówią, dla nas praworządność jest ważniejsza niż pieniądze z KPO – zauważyła Beata Lubecka.  - Tak. Natomiast są ludzie, którzy mówią, że z praworządnością jest jak z ciążą - nie można być trochę, a to jest nieprawda – stwierdził Marcin Matczak, dodając: - Ta ustawa jest oczywiście niekonstytucyjna dlatego, że Sądowi Administracyjnemu powierza sprawy dyscyplinarne, a art. 184 Konstytucji mówi, że tego nie wolno zrobić. I to jest sytuacja, w której sędziów będzie sądził nielegalny sąd.

 - Ale, tam jest jednocześnie test niezależności, który może spowodować, że obywatela będzie sądził prawdziwy sąd. Moim zdaniem to jest stan wyższej konieczności, tzn. opozycja powiedziała – wolimy mieć zdrowe sądy dla obywateli, mimo że będziemy mieć chory sąd dla sędziów – powiedział profesor Matczak.

Według popołudniowego gościa Radia ZET opozycja wyszła w tym miejscu z założenia, że sędziowie są profesjonalistami i sobie z tym sądem poradzą. W Konstytucji jest konstrukcja stanu wyższej konieczności, tzn. można zgodzić się na mniejszą punktową konstytucyjność, żeby zrealizować większą.

- To jest sytuacja taka, jak wiezie pani do szpitala kogoś, kto jest ranny i łamie pani przepisy o ruchu drogowym. Oczywiście legalizm byłby zabójczy w tej sytuacji, więc my poświęcamy, zgodzimy się na łamanie czegoś mniej ważnego, aby realizować coś ważniejszego – dał przykład gość Beaty Lubeckiej.

"PiS mówi swojemu elektoratowi - oni was zaatakują(...) Jeżeli nie zrozumiemy, dlaczego oni głosują na PiS, to ten PiS się nigdy nie skończy..."

„Wartością konstytucyjną, jest stabilność finansów państwa”

- Moim zdaniem opozycja tak myślała. Ta część, która się wstrzymała.
- Ale de facto przyłożyła rękę do procedowania ustawy  - zauważyła gospodyni programu.
- Tak, ale do czego przyłożyła rękę? Powiedziała, mamy punktową, formalną niekonstytucyjność, czyli Sąd administracyjny, który ma się zajmować sprawami dyscyplinarnymi. Po pierwsze będziemy to mogli poprawić w senacie, potem i tak będzie wiadomo, kto się na to nie zgodził – wskazał Marcin Matczak: dodając: - Po drugie będziemy mogli dzięki temu, zagłosować za ustawą, która rozszerza test niezależności i jest systemowo ważniejsza. To była ustawa pułapka. Gdyby opozycja grupowo głosowała przeciw, spowodowałaby ekstazę propagandy.

- Ale to jednak jest relatywizacja.
- Nie. Proszę zwrócić uwagę, że to nie jest podstawowy argument. Jest jeszcze argument taki, że wartością konstytucyjną, jest stabilność finansów państwa – powiedział profesor Marcin Matczak, dodając: - Ja nie sądzę, że ta ustawa załatwi problem, ale jeżeli może nas do tego przybliżyć, to patriotycznym i konstytucyjnym obowiązkiem jest działać tak, żeby Polska  dostała pieniądze, bo jesteśmy w sytuacji, w której ich potrzebujemy.

"Kiedyś Trybunał Konstytucyjny uchylił rozporządzenie.."

"Ustawa trafi do senatu, ale później znowu do sejmu i tam zostanie wywrócona do góry nogami"

"Tu nie było całkowicie dobrych rozwiązań, ale to, które opozycja wybrała, nie było najgorsze"

- Tu nie było całkowicie dobrych rozwiązań [ustawa o Sądzie Najwyższym – red.], ale moim zdaniem to, które opozycja wybrała i ta która głosowała i ta która się wstrzymała od głosu, nie było najgorsze -  powiedział prof. Marcin Matczak, profesor nauk społecznych w dyscyplinie nauki prawne, w  popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

„Jest logika prawników i jest logika polityków”

- Co powinno wydarzyć się w senacie? Np. Stowarzyszenie Sędziów Iustitia opowiedziało się za odrzuceniem – zapytała gospodyni programu.  - Z punktu widzenia prawniczego nie ma w ogóle dyskusji, to jest niekonstytucyjne rozwiązanie, które można poprawić. Jest logika prawników i jest logika polityków. Naszym celem jest, aby ten rząd, który moim zdaniem jest najgorszym rządem, jaki mieliśmy w historii, ponieważ dzieli Polaków, niszczy nasze relacje z UE, żeby ten rząd przestał rządzić – powiedział popołudniowy gość Radia ZET, dodając: - Ten rząd zniszczył nasze państwo. Można popierać rozwiązania, które są w tej ustawie, a być przeciwko PiS-owi.  

Według Marcina Matczaka „jeżeli opozycja będzie działała, jasno komunikując się ze społeczeństwem, mówiąc – chcemy pieniędzy dla Polski, nie szkodzimy Polsce, staramy się, zbyt to narzędzie było  jak najbardziej konstytucyjne, ale zobaczcie to PiS je psuje. To, to jest jasny komunikat.”

„Ludzie nie zrozumieją odrzucenia ustawy”
- Być może prawnicy myślą, że odrzucenie tej ustawy będzie sensowne, ale ludzie nie zrozumieją takiego działania, bo myślą nie prawniczo. Jak to? Była ustawa, która miała nam przynieść pieniądze z KPO, a wyście ją odrzucili – stwierdził Matczak
- Ludzie myślą pragmatycznie – zauważyła Beata Lubecka.
- Tak. Pragmatyka jest bardzo ważna i ja bym w tym zakresie trochę bardziej zaufał politykom, którzy mają może trochę lepszą empatię w stosunku do społeczeństwa niż prawnicy. Prawnicy przedstawili swoje stanowisko jasno -  powiedział profesor.

- Polityk nie myśli tylko  w kategoriach tego posiedzenia senatu, ale myśli w kategoriach następnych wyborów i tego, co w ogóle z polska będzie się działo. Taka perspektywa wymaga pójścia na pewne kompromisy, byleby one były czasowe i byleby ostatecznie przyczyniły się do tego, żeby w Polsce było lepiej, a nie gorzej – podsumował Marcin Matczak, dodając:  - Można znaleźć rację w stosunku do tych, którzy głosowali przeciw i do tych, którzy się wstrzymali.
- Bogu świeczkę, diabłu ogarek – stwierdziła gospodyni programu.
- Ktoś powie, że nie negocjuje się z terrorystami, ale nie nabija się też na nóż, którym terrorysta  grozi.

"To jest sytuacja charakterystyczna dla systemów totalitarnych, tam zawsze podziwia się dynamiczność i sprawczość"

- Podczas prac nad tzw. "ustawą wiatrakową" poseł Marek Suski przyniósł poprawkę napisaną na kartce, na kolanie, skreślona. Co to pokazuje? Na jakim my jesteśmy etapie? Czy to już jest kompletna degrengolada? Może ja przesadzam? – powiedziała Beata Lubecka.
- Nie, nie przesadza pani. Ewidentnie jest tak, że przez ostatnie siedem lat i państwo polskie i proces legislacyjny ewidentnie umiera. Po co jest proces legislacyjny? Ludzie są różni, wybierają swoich przedstawicieli, którzy też są różni, po to, żeby spotkać się parlamencie, którego sama nazwa pochodzi od rozmowy i deliberacji. Chodzi o to, żeby można było naprawdę trudne kwestie, tam gdzie ludzie rzadko się zgadzają, dotrzeć. To nie jest tak, że władza pozjadała wszystkie rozumy, a tak nie jest. Żadna władza nie pozjadała wszystkich rozumów. Potrzebuje kogoś, kto skrytykuje po to, żeby wypracować lepsze rozwiązanie. PiS zachowuje się jak wszechwiedzący podmiot i dlatego np. uchwala ustawy w osiem godzin. Przynosi poprawki, których nie można ocenić, ani w sensie konstytucyjności, ani ich skutków. Dlatego, moim zdaniem uczynił z parlamentu folwark, którym on nie może być. (…) To jest sytuacja charakterystyczna dla systemów totalitarnych, tam zawsze podziwia się dynamiczność i sprawczość.

"Może to jest akcja, która ma pokazać, że te sądy są bez sensu..."

"Wejdziemy w syndrom ABBY, w którym zwycięzca bierze wszystko. To będzie sytuacja, w której demokracja zawali się kompletnie..."

@MaciejD79441248 Na jakiej podstawie prawnej cześć upolitycznionych sędziów @JudgesSsp ogłasza błędy powołań sędziów? Skoro nawet TSUE uznał , że powołanie sędziów jest skuteczne. Ostatnio w 2023 roku.

"Kraj w którym umrę..."

RadioZET.pl