Wypadek Szydło. Prokuratura znów przedłuża śledztwo
O kolejne dwa miesiące krakowska prokuratura przedłużyła śledztwo w sprawie wypadku premier Beaty Szydło. W sobotę mija dokładnie rok od dnia, w którym doszło do zderzenia rządowej limuzyny z Fiatem Seicento. Kierowca samochodu trzy dni później usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania wypadku.

Dzięki pracy biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych, którzy odtworzyli przebieg wypadku, śledczy wiedzą już dokładnie, co się wydarzyło 10 lutego w Oświęcimiu. Według śledczych ta opinia jest kompletna i odpowiada na wszystkie wątpliwości.
Wypadek Szydło. Jeden z wątków został umorzonyChodzi m.in. o współodpowiedzialność funkcjonariuszy BOR — czy używali wymaganych sygnałów świetlnych i dźwiękowych i czy jechali, zachowując bezpieczną prędkość.
W tej sprawie prokuratura przesłuchała kilkudziesięciu świadków — m.in. byłą premier i funkcjonariuszy BOR, zabezpieczono nagrania z miejskiego monitoringu. Biegli odczytali także zapisy z tzw. czarnych skrzynek. Na razie jedynym podejrzanym jest 21-letni Sebastian K. — kierowca Seicento.
Nowe szokujące fakty ws. wypadku Szydło. Droga rządowa limuzyna nie miała ubezpieczeniaZa nieumyślne spowodowanie wypadku grozi mu kara do 3 lat więzienia. W wyniku zderzenia ranni zostali — ówczesna premier i szef jej ochrony.
RadioZET.pl/PT/MP