Oceń
Do ataku nożownika w Lidlu w podwarszawskich Markach doszło w piątek 3 lutego. Zamaskowany mężczyzna wyciągnął nóż i zaatakował jedną z kasjerek. W jej obronie stanęli klienci sklepu, którzy zostali ranni. Trafili do szpitala, a policja rozpoczęła obławę na napastnika.
Poszukiwania nożownika trwały kilkadziesiąt godzin. Jak podał Fakt.pl, w niedzielę zatrzymano 37-letniego mężczyznę, ale okazało się, że nie on jest napastnikiem. Miał jednak związek z wydarzeniem.
Marki. Nożownik zaatakował w Lidlu. Zaskakujący zwrot
W poniedziałek 6 lutego Katarzyna Skrzeczkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa – Praga, poinformowała, że zatrzymany mężczyzna nie usłyszał zarzutów dotyczących rozboju.
- Materiał dowodowy był niewystarczający, żeby mu taki zarzut postawić. Postawiono mu za to zarzut kradzieży dokonanej przed tym zdarzeniem, w tym samym sklepie, potem został wypuszczony. Poszukiwania sprawcy rozboju trwają dalej – powiedziała "Faktowi" Katarzyna Skrzeczkowska. Wciąż trwa zatem obława na napastnika, który wtargnął z nożem do Lidla i ranił dwie osoby.
RadioZET.pl/Fakt.pl
Oceń artykuł