Dziecko zmarło 2 dni po swoich pierwszych urodzinach. "Ciągle pocierała czoło"
Rose Jeans z Walii zmarła dwa dni po swoich pierwszych urodzinach. Tragiczna diagnoza - guzy w mózgu - została postawiona zaledwie kilka tygodni przed śmiercią dziewczynki. Wcześniej jej rodzice byli przekonani, że Rose cierpi na nietolerancję nabiału.

Andrew i Catherine Jeans z Walii opowiedzieli portalowi Wales Online o swojej tragedii. Kiedy ich córeczka Rose miała sześć miesięcy, lekarze zauważyli u niej drobne problemy z jelitami. Wszystko wskazywało na nietolerancję nabiału.
Kilka miesięcy później dziewczynka trafiła do szpitala. Rodzice byli zaniepokojeni nietypowym zachowaniem Rose, która nieustannie "pocierała czoło i bawiła się włosami". Po wykonaniu skanów lekarze znaleźli w jej głowie obce ciała.
Dziecko zmarło dwa dni po swoich pierwszych urodzinach
- Początkowo sądzono, że ciała te są łagodnymi śladami przypominającymi znamię, ale w ciągu następnych kilku nocy stan jej zdrowia zaczął się pogarszać - wspomina ojciec dziecka.
ZOBACZ TAKŻE: 18 najczęstszych objawów raka. Występują u większości chorych
Niedługo później Rose ponownie trafiła do szpitala, gdzie przeszła trzy operacje mózgu. Po tygodniu spędzonym na oddziale intensywnej terapii, lekarze postawili tragiczną diagnozę - dziecko ma teratoidalnego guza rabdoidalnego - rzadkiej postaci raka atakującego ośrodkowy układ nerwowy. To oznaczało wyrok.
- Duży guz w jej kręgosłupie jest tym, co powodowało problemy z jelitami. Powiedziano nam, że nie ma dla niej żadnego ratunku i zostanie z nami jeszcze tylko przez kilka tygodni - wspominał ojciec.
Dziewczynka zmarła w dziecięcym hospicjum, dwa dni po swoich pierwszych urodzinach. - Jedynym sposobem, w jaki mogę opisać to, przez co przeszliśmy, jest jakaś wojenna bitwa. To, co przeżyła ta mała dziewczynka w tak krótkim czasie, było okropne. A ona nie narzekała. Po prostu musiała dać sobie radę - powiedziała matka Rose.