Oceń
- Taniej to już było, tak można powiedzieć. A czeka nas niestety walka z inflacją – prawdziwa, bo na razie to tylko rząd udaje. Ceny będą rosły nadal w tempie niemożliwym do utrzymania, ale niższym. Nie 18%, a 11%. Nic się nam nie polepszy - powiedział Marek Belka europoseł, wiceprzewodniczący Grupy Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, były prezes NBP, były premier, były minister finansów, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
- Z inflacją trzeba walczyć nie za pomocą takich, czy innych obietnic. Z inflacją trzeba walczyć dzisiaj nie za rok, nie po wyborach, tylko dzisiaj trzeba zrobić wszystko, żeby inflacja nie galopowała tak, jak dotychczas - powiedział były prezes NBP.
„Rząd jest dalej odpowiedzialny za polską gospodarkę, a nie widać tego” - Po pierwsze trzeba na pewno, albo podnieść stopy procentowe, albo powiedzieć, że to jest bardzo realna perspektywa. To zmieni zachowania na rynku. Po drugie należy, co brzmi dzisiaj nieco egzotycznie, zacieśnić politykę budżetową. Mniej wydatków. Tu powinniśmy liczyć na działania rządu, jak i NBP. Niezależnie od tego, czy są wybory za pół roku, czy kiedy indziej. Rząd jest dalej odpowiedzialny za polską gospodarkę, a nie widać tego – tłumaczył Marek Belka.
„Na razie stopy procentowe, mimo że są wyższe niż były, są w dalszym ciągu głęboko ujemne” - Gdyby podnieść stopy procentowe, to raty byłyby jeszcze wyższe. Polacy mogliby tego nie wytrzymać – zauważyła prowadząca. - Na razie stopy procentowe, mimo że są wyższe niż były, są w dalszym ciągu głęboko ujemne. Jeżeli płace rosną wolniej niż inflacja, co jest jedynym antyinflacyjnym czynnikiem w polskiej gospodarce, to rosną w tempie znacznie wyższym niż stopy procentowe. Waga rat kredytowych maleje – stwierdził były prezes NBP. To o ile powinny wzrosnąć? - Ja nie wracam do Banku Centralnego i nie zamierzam bezpłatnych porad udzielać mojemu następcy. Wiele instytucji finansowych i firm liczy się ze wzrostem stóp procentowych do ponad 6%.
„To jest inflacja własnego chowu. Te 12% wcale nie spada, tylko rośnie” Prezes Glapiński twierdzi, że inflacja na koniec roku osiągnie 7%. - To jest optymizm zdecydowanie na wyrost. Ponieważ ceny surowców energetycznych, ale także żywności na rynkach globalnych się normalizują, to część tej inflacji zniknie, jakby sama z siebie. Ale u nas jest inflacja bazowa w wysokości 12%. To jest inflacja, która nie ma nic wspólnego z wojną na Ukrainie. To jest inflacja własnego chowu. Te 12% wcale nie spada, tylko rośnie – stwierdził marek Belka.
„Na Boga! Wiem, że ludzie źle to interpretują”- Nawet, jak z dzisiejszego poziomu 18% zejdziemy na koniec roku do 10-11%, to na Boga! Wiem, że ludzie źle to interpretują. To nie oznacza, że ceny zaczną spadać. Ceny będą rosły nadal w tempie niemożliwym do utrzymania, ale niższym. Nie 18%, a 11%. Nic się nam nie polepszy.
"Myliłem się. Profesor Glapiński ma jedną zasadniczą wadę. Jest za blisko partii rządzącej" - No myliłem się. Profesor Glapiński ma tylko jedną zasadniczą wadę. Jest za blisko partii rządzącej - powiedział Marek Belka europoseł, wiceprzewodniczący Grupy Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, były prezes NBP, były premier, były minister finansów, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
„Prezes NBP nie może być optymistą bez pokrycia” Skąd optymizm prezesa Glapińskiego? - Gdyby był ministrem finansów, to bym powiedział płacimy mu za to, żeby był optymistą w słowach, a w działaniach realistą. Jeśli chodzi o prezesa NBP, on nie może być optymistą bez pokrycia. Dlatego, że słowa padające z ust prezesa NBP, traktowane są przez rynki niezmiernie poważnie. W związku z tym nie można się mylić, nie można się ciągle mylić. A mamy w przypadku obecnego prezesa niestety serie takich błędów.
MarcinPiotrKowalczyk: Dlaczego uważał Pan, że Glapiński to dobry wybór? - No myliłem się. Na jakiej podstawie miąłem sądzić inaczej? Jest ekonomistą dobrze wykształconym, 6 lat w RPP. Profesor Glapiński ma tylko jedną zasadniczą wadę. Jest za blisko partii rządzącej – powiedział gość Beaty Lubeckiej.
Profesor Glapiński jest też optymistą jeśli chodzi o nasz poziom zamożności. Mówił, ze dogonimy Francję do końca dekady. @profMarekBelka "Jeśli chodzi o bieżącą konsumpcję, to w Polsce ona wcale nie jest niska"
"Nie wiem, czy nas na to stać, ale sens widzę" Donald Tusk wystąpił z propozycją tzw. „babciowego”, czyli 1500 zł. miesięcznie dla mamy, która chciałaby po porodzie wrócić do pracy.
- Nie wiem ile by to kosztowało, ale sam sens tej propozycji jest znaczny - powiedział Marek Belka europoseł, wiceprzewodniczący Grupy Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, były prezes NBP, były premier, były minister finansów, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
-W Polsce, choćby ze względu na wcześniejsze emerytury, tzw. aktywność zawodowa społeczeństwa jest niska. Szczególnie wśród kobiet. Jeżeli miałoby to zwiększyć aktywność zawodową kobiet, a szczególnie młodych kobiet, to jest niezła propozycja – powiedział były szef NBP, dodając: - Nie wiem, czy na to stać i nie wiem ile to kosztuje, ale sens tego widzę.
Czy to byłby program napędzający inflację? - Tyle już mamy programów napędzających inflację, że to byłby tylko dodatkowy kamyczek do tego ogródka.
"Pieniądze do Funduszu Rezerw Demograficznych będą zwracane od 2028, czyli na święty nigdy"
Rząd zaczął wypłacać 13 emerytury, pożyczając pieniądze z Funduszu Rezerw Demograficznych. Będą zwracane od 2028 r. - Ładnie powiedziane, że będą zwracane od 2028, czyli na święty nigdy - powiedział Marek Belka europoseł, wiceprzewodniczący Grupy Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, były prezes NBP, były premier, były minister finansów, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
- Nie wiem skąd ten demograficzny optymizm pani minister. Płacimy pani minister za to żeby była w słowach optymistką, a w działaniach realistką. W tej pierwszej części nie zawodzi nas, w tej drugiej … cóż. Po owocach ją poznamy - powiedział gość Beaty Lubeckiej, dodając: - Może pani minister Rzeczkowska sądzi, że u nas się radykalnie zmieni polityka imigracyjna i tyle ludzi przyjedzie nie tylko z Ukrainy, ale także z innych stron i oni uratują polski ZUS i polski system emerytalny.
„Program PPK. Ja bym radził wchodzić do tego systemu, może dać kilkaset złotych więcej” W co zainwestować, żeby dołożyć sobie do emerytury, którą teraz wypracowuje? - Pracować legalnie, odprowadzać ZUS. Trzeba powiedzieć, że program PPK, to jest dobry pomysł. Ten program PPK, który cieszy się umiarkowanym zaufaniem społeczeństwa. Ja bym radził wchodzić do tego systemu, tym bardziej, że jest on tak skonstruowany, że pracodawca jest zmuszony go dofinansowywać. Dla społeczeństwa to jest dobre rozwiązanie, może dać kilkaset złotych więcej.
"Prosiłbym, aby nie bać się o nasze pieniądze, które w polskich bankach mamy złożone"
- Polskie banki mają swoje problemy. Wiemy o kredytach frankowych i konieczności robienia rezerw. Polskie banki są dosyć tradycyjne, to jest wielki komplement. Prosiłbym, aby nie bać się o nasze pieniądze, które w polskich bankach mamy złożone - powiedział Marek Belka europoseł, wiceprzewodniczący Grupy Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, były prezes NBP, były premier, były minister finansów, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
„Obecny, panujący w świecie model bankowości jest nie do utrzymania na dłuższą metę” Co takiego się stało, że upadła taka instytucja, jak Credit Suisse? - Credit Suisse to nie jest tak naprawdę typowy bank szwajcarski, to jest bank globalny. Te banki tzw. globalne miały model biznesowy oparty na dość ryzykownych inwestycjach, okazują się bardzo wrażliwe na wahnięcia nawet nie koniunktury, ale sentymentu, nastrojów – powiedział Marek Belka, dodając: - Obecny, panujący w świecie model bankowości jest nie do utrzymania na dłuższą metę. W 2008 zawaliła się właściwie gospodarka. Gdyby nie masowa interwencja państw, mielibyśmy wielką katastrofę gospodarczą.
Konfederacja rośnie w siłę, gdyby teraz odbyły się wybory, byłaby trzecią siłą w Parlamencie. @profMarekBelka: "Ja apeluję tylko do opozycji… jedna lista. Kropka"
RadioZET.pl
Oceń artykuł