Łukasz Krasoń: Wdówik wielu osobom pokazał środkowy palec i mówi, że jest rzecznikiem naszych spraw
- Wdówik wielu osobom pokazał środkowy palec i mówi, że jest rzecznikiem naszych spraw - powiedział Łukasz Krasoń w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

- W centrum musi być człowiek, a nie Excel, czy pan Wdówik, który mówi, że jest tak cudownie. Słuchałem tej wypowiedzi pana Wdówika. [podczas konwencji PiS w Spodku – red.] Nie pamiętam, jak to jest jak się chodzi, bo straciłem umiejętność chodzenia, jak miałem 7 lat, ale jak go słuchałem, to miałem wielka potrzebę, żeby wstać, pójść i nie powiem, co mu zrobić. Przez ostatnie lata tak wiele osób wystawił do wiatru. Tak wielu osobom pokazał środkowy palec - powiedział Łukasz Krasoń – kandydat do Sejmu Polska 2050, Trzecia Droga, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
- Jego życie pewnie się zmieniło. Ma asystenta, nawet pewnie kilku, ma kierowcę itd. Jak może człowiek, który nie wpuszcza osoby z niepełnosprawnościami, które przyjechały z drugiego końca kraju na komisję, gdzie się decyduje ich życie, gdzie była debatowana ustawa o świadczeniu wspierającym i nagle są drzwi podpierane krzesełkiem. Ten ktoś mówi, że on jest rzecznikiem naszych spraw. To wykracza już poza jakiekolwiek standardy. Przepraszam, ale taki człowiek dla mnie nie jest autorytetem. Nie będę go chciał wysłuchiwać – stwierdził kandydat trzeciej drogi.
- My od DPS-ów powinniśmy odchodzić. Ludzie nie powinni być składowani w wielkich molochach po 150 – 200 osób. Jak dzisiaj ktoś jest osobą z niepełnosprawnością, gdzie jak dziś nie ma się kto nim opiekować, to jest wysyłany do DPS-u na drugi koniec Polski. Ja mam kolegę z Rzeszowa, który został wysłany do Szczecina i robią to DPS-y z premedytacją, bo stawki godzinowe, im dalej od miejsca zamieszkania, są wyższe. Na drugi koniec Polski. Ja mam kolegę z Rzeszowa, który został wysłany do Szczecina i robią to DPS-y z premedytacją, bo stawki godzinowe, im dalej od miejsca zamieszkania, są wyższe – opowiadał Krasoń.
"Idę do polityki, aby mój pięcioletni synek, nie musiał się przejmować, że musi tacie pomagać. Żeby on mógł być dzieckiem" - Pan Wdówik niech mi nie opowiada, że odzyskali podmiotowość dla osób z niepełnosprawnościami. Oni nam tej podmiotowości jeszcze więcej odebrali - powiedział Łukasz Krasoń – kandydat do Sejmu Polska 2050, Trzecia Droga, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
- Moja odpowiedź dlaczego idę do polityki to jest to. Ja bym chciał, aby mój pięcioletni synek, aby on za 2-3 latka nie musiał się przejmować, że musi tacie pomagać. Żeby on mógł być dzieckiem, żebym ja mógł być jego tatą. Wyobrażam sobie, że kiedy chcę z synem iść na lody, to jest asystent, który mnie ubierze, posadzi na ten wózek i pójdzie z nami poasystować, tak żebym ja mógł z synkiem spędzić czas. Bardzo się tego obawiam. Takich ludzi, którzy chcieliby żyć na swoich warunkach jest mnóstwo – akcentował Krasoń, dodając: - 4 mln. osób, jak dołożymy ich rodziny, które są często wyczerpane, nie otrzymują od tego państwa wsparcia. Ciągle im się pokazuje, że czegoś nie wiedzą, albo muszą wysłuchiwać dyrdymałów Konfederacji, którzy chcą wprowadzić darwinizm społeczny.
"Polityka jest brudna i bezwzględna. Kandyduję, żeby taka nie była" Uważa pan politykę za brudną i bezwzględną. To, po co to panu? - Żeby taka nie była. Tych osób mądrych, silnych, które chcą wnieść coś do polskiego parlamentaryzmu powinno być więcej. Ja mam takie przekonanie, to że polityka jest brudna i zła i że deprawuje, to jest to przekonanie utrzymywane właśnie przez tych złych, tych brudnych, tych którzy w Sejmie zasiadają od wielu lat - powiedział Łukasz Krasoń – kandydat do Sejmu Polska 2050, Trzecia Droga, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
- Gdybyśmy w Sejmie posadzili dobrego człowieka obok tego zdeprawowanego, to w następnej kadencji żaden wyborca nie miałby już wątpliwości na kogo oddać ten głos – kontynuował Krasoń.
- A ci bezwzględni? Kto bije tu rekordy? – zapytała gospodyni programu. - W ostatnich 4 latach w szczególności parlamentarzyści i parlamentarzystki PiS biją wszystkich na głowę. Ilość tych rzeczy, które tu wychodzą, na które często nie zwracamy już uwagi niestety. Kolejne afery, które się pojawiają w mediach już tak uśpiły naszą czujność. Już nam nie przeszkadza Mejza, Paweł Kukiz. Kolejne osoby obniżają status polityka jeszcze bardziej. Status polityka nigdy nie był w sondażach wysoko, ale to co robi pan Janusz Kowalski, to co robią inne osoby z kierownictwa PiS-u, czy z pierwszych ław sejmowych, to chyba wszyscy przyznamy, że tego jest za dużo. Dlatego ja też idę do Sejmu z mojej takiej osobistej motywacji – zaakcentował kandydat Trzeciej Drogi.
Sondaże pokazują, że Trzecia Droga może się nie dostać do Sejmu. - Ostatni sondaż, który pojawił się dwa dni temu, dawał nam już 13%. Dzisiejszy Kantar daje nam 9% i każdy sondaż w ostatnich dwóch tygodniach pokazuje naszą tendencję wzrostową. Jest przestrzeń dla opozycji, chcemy siebie wspierać. Tusk zrobił fajną rzecz, pokazał siłę podczas Marszu Miliona Serc. Trzeci Droga ruszyła w Polskę, mieliśmy tysiąc spotkań – stwierdził Łukasz Krasoń, dodając: - Tego bym oczekiwał od opozycji, mając takiego „wroga” jak PiS, że będziemy się uzupełniać, nie będziemy ze sobą walczyć. Myślę, że Trzecia droga teraz to właśnie pokazuje.
#LUBECKA Wracając do tej ustawy o asystencji osobistej…
@LukaszKrason: Szymon to jest człowiek, który mnie niesamowicie inspirował i pomagał mi sięgnąć po więcej niż sam potrafię…
RadioZET.pl