Pieszy nie miał szans w starciu z pociągiem. Koszmarny wypadek na torach
Nawet kilka godzin mogą potrwać utrudnienia po śmiertelnym wypadku, do którego doszło na przejeździe kolejowym w Świętochłowicach. Jak podała policja, ofiara znalazła się na torach w sposób nieuprawniony - poza przejazdami i przejściami dla pieszych.

W czwartek rano w Świętochłowicach doszło do makabrycznego wypadku. Jak podają media, około godziny 5 rano na odcinku linii kolejowej między przystankiem Świętochłowice a stacją Chorzów Batory pociąg uderzył osobę, która znajdowała się na torach.
Świętochłowice. Śmiertelne potrącenie na torach
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego przekazało, że ofiara śmiertelnego wypadku weszła na tory w sposób nieuprawniony - poza przejazdami i przejściami dla pieszych.
- Wypadek miał miejsce o godzinie 05:20 w rejonie ulicy Hajduki. Szczegóły na temat zdarzenia nie są jeszcze znane, bo trwa postępowanie w tej sprawie i prowadzone są prace, mające na celu ustalenie jego okoliczności. Wiadomo natomiast, że potrącony przez pociąg mężczyzna nie żyje. W chwili wypadku znajdował się on poza wyznaczonym do przechodzenia miejscem - powiedział w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim asp. Michał Tomanek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach.
Utrudnienia mogą potrwać kilka godzin
Wiadomo, że tor nr 2 został zamknięty, a czynności na miejscu trwały jeszcze po godzinie 8 rano. Jak wynika z informacji o utrudnieniach Kolei Śląskich, po wypadku ruch kolejowy między Rudą Chebziem a Chorzowem Batorym skierowano wahadłowo na tor nr 1.
Pociąg nr 40800 Gliwice - Katowice, który potrącił postronną osobę, został odwołany, a jego pasażerowie – ok. 40 osób – pojechali kolejnym kursem nr 40604 Gliwice - Częstochowa. Od tego czasu w celu zminimalizowania opóźnień na tym odcinku odwołano trzy składy KŚ, a kolejne mają opóźnienia od 10 do 50 minut.