Ojciec rodziny zginął w wypadku. Jego najbliżsi pozwali Google'a
Rodzina zmarłego w wypadku samochodowym Amerykanina pozwała właścicieli Google'a. Oskarżają technologicznego giganta o to, że nie zaktualizowano mapy w Karolinie Północnej o informację o nieczynnym od 9 lat moście. Kierowany przez nawigację Philip Paxson zginął w wypadku, kiedy w deszczu chciał pokonać uszkodzoną przeprawę.

We wtorek w sądzie w hrabstwie Wake w Karolinie Północnej wpłynął pozew przeciwko właścicielom usługi Google Maps. Rodzina Philipa Paxsona twierdzi, że do wypadku z udziałem mężczyzny przyczyniła się nieaktualna nawigacja miejsca, gdzie doszło do tragedii we wrześniu ubiegłego roku.
Ojciec dwójki dzieci wracał w nocy z przyjęcia z okazji dziewiątych urodzin córki, które zorganizowane zostało u przyjaciela. Jego żona zabrała wcześniej ich córki i odwiozła je do domu, on natomiast został, aby pomóc w sprzątaniu - poinformował serwis BBC News.
USA. Rodzina pozywa Google'a po śmiertelnym wypadku ojca rodziny
Z powrotem mężczyzna jechał nieznaną sobie wcześniej drogą. Podróżując w deszczu, polegał na instrukcjach z Google Maps. Nawigacja poprowadziła go przez most, który od 2013 roku był nieczynny. Samochód Paxsona wpadł w urwisko i kierowca zginął na miejscu.
Mieszkańcy tej okolicy wielokrotnie mieli zgłaszać do Google'a, aby oznaczono drogę prowadzącą przez uszkodzony most jako nieprzejezdną. Tak się jednak nie stało.
"Nasze dziewczynki pytają, jak i dlaczego zginął ich tatuś, a mi brakuje słów, które pozwolą im to zrozumieć. Bo nawet ja, jako dorosła osoba, nadal nie mogę zrozumieć, jak ludzie odpowiedzialni za wskazówki nawigacyjne oraz most mogły zachować się tak bardzo bez szacunku wobec ludzkiego życia" - napisała w oświadczeniu żona ofiary Alicia Paxson.
W odpowiedzi na pytania agencji AP biuro prasowe Google przekazało swoje stanowisko w tej sprawie. "Składamy najgłębsze współczucie rodzinie Paxsonów. Naszym celem jest dostarczanie dokładnych informacji o trasach w swoich mapach i przeanalizujemy ten pozew" - napisano.