Żulczyk nazwał Dudę "debilem". Sąd zdecydował ws. rzekomego znieważenia prezydenta
Jakub Żulczyk nie został skazany za znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy. Pisarz w 2020 roku nazwał prezydenta "debilem". Prokuratura domagała się przeprosin oraz pięciu miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych. Sąd uznał jednak, że Żulczyk nie popełnił przestępstwa.

Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył sprawę pisarza Jakuba Żulczyka oskarżonego o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy. Chodzi o wpis zamieszczony w mediach społecznościowych w listopadzie 2020 r., w którym - w kontekście wyborów prezydenckich w USA - Żulczyk nazwał prezydenta "debilem".
Andrzej Duda po wyborach prezydenckich w 2020 roku w USA nie pogratulował Joe Bidenowi zwycięstwa. “W oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, by utrzymać wysoki poziom i jakość partnerstwa strategicznego z USA" - napisał wówczas prezydent Duda. "Nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak »nominacja przez Kolegium Elektorskie«. Biden wygrał wybory. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem" - skomentował Żulczyk.
Żulczyk nazwał Dudę "debilem". Zapadł wyrok
Śledztwo w sprawie wpisu rozpoczęło się po zawiadomieniu osoby prywatnej. Akt oskarżenia wpłynął do warszawskiego Sądu Okręgowego pod koniec marca 2021 roku. - pisarzowi zarzucono przestępstwo z art. 135 par. 2 Kodeksu karnego, za które przewidziana jest kara do 3 lat więzienia.
Proces ruszył w listopadzie i zakończył się po dwóch rozprawach. Żulczyk nie przyznał się do stawianego mu zarzutu, tłumacząc, że wpis miał być wyrazem krytyki i zaniepokojenia działaniami prezydenta Andrzeja Dudy - jego zdaniem narażały one na szwank "międzynarodową reputację Polski". Obrona pisarza wniosła o uniewinnienie. Prokuratura domagała się natomiast pięciu miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych oraz publicznych przeprosin na Facebooku.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o umorzeniu sprawy. Sędzia Tomasz Grochowicz podkreślił, że oskarżony swoim zachowaniem nie popełnił przestępstwa. - Nie stanowi bowiem przestępstwa czyn, którego społeczna szkodliwość jest znikoma - wyjaśnił. Jak wskazał, obelżywego słowa, którym Żulczyk zakończył swój wpis, nie można też potraktować w oderwaniu od całego wpisu.
RadioZET.pl/PAP - Sonia Otfinowska/oprac. AK